Rosyjsko-polska melancholia

Ballady takie, jak "Buty", "Błękitny balonik", "Arbat", "Aleksander Siergiejewicz Puszkin", "Ostatni trolejbus", czy "Pożegnanie z Polską", czyli najwieksze przeboje Bułata Okudżawy usłyszymy w niedzielę o godz. 18.00 w Teatrze Wielkim przy placu Dąbrowskiego.

Okazją jest 85. rocznica urodzin poety i 70. rocznica wybuchu II wojny światowej.

Piosenki w wersjach oryginalnych i polskich tłumaczeniach Agnieszki Osieckiej, Andrzeja Mandaliana, Wojciecha Młynarskiego, Wiktora Woroszylskiego wykonywać będą polscy i rosyjscy artyści.

W koncercie udział wezmą - słynna rosyjska pieśniarka Żanna Biczewska, Genadij Ponomariow, piosenkarz i kompozytor, zespoły Egzotyczny Ptak, Barchatnyj Sezon, Michaił Nowikow, Zbigniew Zamachowski, Wojciech Malajkat, Marian Opania, Piotr Machalica, Artur Vanyan, zespół muzyczny Janusza Boguckiego. Koncert poprowadzą Maria Szabłowska i Paweł Sztompke.

Na balladach Bułata Okudżawy o miłości, godności i przemijaniu, wychowało się kilka pokoleń Polaków. W czasach PRL, kiedy pogardzano wszystkim, co radzieckie, Okudżawa był uosobieniem przyzwoitego Rosjanina. Przyjaźnił się z Agnieszką Osiecką, jego "Modlitwa" (śpiewana do dzisiaj, nawet w kościołach) czy "Piosenka o Arbacie", były przebojami polskiej inteligencji.

Ojca Bułata, wiernego członka partii komunistycznej, zgładzono podczas wielkiej czystki w 1937 roku. Matkę, zagorzałą zwolenniczkę bolszewizmu, skazano na wieloletnie łagry. W 1941 roku, jako siedemnastolatek, Okudżawa poszedł na ochotnika na front II wojny światowej. Tam poznał istotę sowieckiego systemu. "Walczyliśmy przeciw faszystom, a przecież sami byliśmy wtedy faszystami" - powiedział po latach. Zanim dostał się na studia filologiczne, pracował jako robotnik. Już jako nauczyciel kołchozowy zaczął pisać wiersze, ale sławę zyskał dopiero wtedy, kiedy zaczął śpiewać je z gitarą. Zdobył ogromną popularność w Związku Radzieckim, chociaż wiele jego wierszy i piosenek ukazywało się tylko w samizdatach.

Okudżawa był wielkim przyjacielem Polski i Polaków. O Katyniu, uznawanym przez sowieckie władze za zbrodnię hitlerowską, pisał już na początku lat 60. Agnieszce Osieckiej dedykował swoje "Pożegnanie z Polską", bohaterem jednej z jego ballad jest Jacek Kuroń.



Anna Pawłowska
Polska Dziennik Łodzki
21 marca 2009