Rozpaczliwa prośba o miłość

Spektakl przedstawia historię kobiety proszącej, a wręcz rozpaczliwie błagającej o miłość.

Jean Cocteau, francuski poeta i dramaturg, w 1940 roku napisał tekst specjalnie dla Edith Piaf – „Le bel indifférent" („Piękny nieznajomy", w polskim przekładzie można się spotkać również z tłumaczeniem „Piękny i nieczuły"). Łączyła ich niezwykła relacja, wieloletnia przyjaźń. Niektórzy nawet twierdzą, że poeta dostał zawału serca po otrzymaniu wiadomości o śmierci swojej przyjaciółki (Cocteau zmarł jeden dzień po Piaf). Jak było naprawdę, tego się już nie dowiemy, ale bez wątpienia można stwierdzić, że łączyła ich wyjątkowa więź.

Na deskach Teatru Polonia tekst został wystawiony przez cenionego reżysera Edwarda Wojtaszka, który dodatkowo jest autorem przekładu. W główną rolę wcieliła się rewelacyjna Natalia Sikora, której głos doskonale pasuje do wykonywania piosenek Edith Piaf. Artystka szerszej publiczności znana jest ze swojego udziału i zwycięstwa drugiej edycji programu „The Voice of Poland". W swoim repertuarze ma piosenki Janis Joplin, a po premierze w Polonii powinna do niego dołączyć również utwory Piaf. Co najważniejsze, podczas spektaklu Sikora nie chce kopiować francuskiej pieśniarki, ale na nowo i po swojemu interpretuje i wykonuje jej piosenki, czym zdobywa uznanie publiczności.

Noc, czerwony hotelowy pokój, Kobieta sama czeka na swojego Ukochanego, który zdaje się do niej nie spieszyć. Ona doskonale wie, gdzie On może być i z kim, z którą inną kobietą, budzi się w niej zazdrość, wściekłość, ale dominuje przede wszystkim ślepa miłość. Widz może jedynie bezradnie patrzeć na „mękę" bohaterki, która nie śpi całą noc, podchodząc co chwilę do okna z nadzieją, że już wraca do niej Ukochany. Na naszych oczach trwa wewnętrzna walka między nieodwzajemnioną miłością, a rozsądkiem, który podpowiadałby raczej opuszczenie Mężczyzny, który nie odwzajemnia uczucia i z nią pogrywa. Jednak Kobieta wciąż czeka, nie może zasnąć, czeka, chodzi po pokoju, czeka, ciągle czeka. W oczekiwaniu towarzyszy jej publiczność, która chyba również zaczyna się zastanawiać, kiedy, i czy w ogóle, tajemniczy Mężczyzna się pojawi.

W końcu się zjawia długo wyczekiwany Emil, w tej roli Paweł Ciołkosz, gdy wchodzi do hotelowego pokoju, nastrój Bohaterki natychmiast się zmienia. Z jednej strony próbuję udawać obojętną na to, gdzie Mężczyzna był i co robił, aż w końcu zaczyna go błagać o uwagę i zainteresowanie. Partner pozostaje oziębły i niewzruszony tymi staraniami, zdaje się nie zwracać uwagi na Kobietę ukrywając twarz za gazetą. Wciąż milczy, nie reaguje na jej zachowanie, jednak ona za wszelką cenę stara się zwrócić na siebie uwagę Mężczyzny. Dochodzi nawet do groźby, że wyjdzie i już do niego nie wróci. Jednak i takie deklaracje pozostają bez odpowiedzi. Widownia patrzy na swoistą mękę kobiety, która kocha, ale nie jest kochana.

Natalia Sikora śpiewająca piosenki Edith Piaf wbija w fotel, publiczność jest pod ogromnym wrażeniem. I choć aktorka przez większość czasu jest sama na scenie i prowadzi ze sobą dość specyficzny monolog to robi to po mistrzowsku. Na scenie pokazuje cały wachlarz emocji, od radości po rozpacz. Pokazywanie emocji nie należy do najłatwiejszych zadań, tym bardziej jak ma się do dyspozycji mało, lub w ogóle się nie ma, tekstu. Duet stworzony przez Sikorę i Ciołkosza jest doskonały, pokazują prawdziwą sztukę i swój talent aktorski. Spektakl „Piękny nieczuły" wzrusza, a niemilknące brawa i owacje na stojąco pokazują, że jest to przedstawienie naprawdę dobre i warte obejrzenia.



Małgorzata Kociubowska
Dziennik Teatralny Warszawa
5 sierpnia 2017
Spektakle
Piękny nieczuły
Portrety
Edward Wojtaszek