Sami z antysemityzmem

My wyjechaliśmy, a wy zostaniecie z waszym antysemityzmem sami" - brzmi wypowiadane przez Krystynę Jandę proroctwo Sabiny Baral.

Dowód jego prawdziwości dostajemy chwilę później, w nagraniu z zeszłorocznego Marszu Niepodległości: manifestacji Wielkiej Polski Kibolskiej pod flagą biało-czerwona z wyrysowaną wielką pięścią. Ogląda się to z zaciśniętym gardłem. Wcześniej tej na wpół mówionej, na wpół śpiewanej (Jandzie towarzyszy zespół Janusza Bogackiego) relacji z Marca '68 wtórował z widowni szelest wyciąganych chusteczek i pochlipywanie. "Zapiski z wygnania" oparte są na wspomnieniowej książce Sabiny Baral, która jako 20-letnia studentka z Wrocławia doświadczyła wraz z rodziną i znajomymi koszmaru Marca '68. Antyżydowska nagonka w mediach, wyrzucanie z uczelni i zakładów pracy, codzienne szykany ze strony polsko-polskich sąsiadów i decyzja o emigracji. A wszystko to 23 lata po wojnie i Holokauście, z których nieliczni ocaleni polscy Żydzi wyszli bez bliskich i z traumami. Opowieść Baral jest wstrząsająca, pokazuje ogrom krzywdy i jest wezwaniem do pamiętania i do przekazywania wiedzy kolejnym pokoleniom - chociaż tyle możemy zrobić. Także dlatego spektakl z Polonii powinni zobaczyć dziś wszyscy. Janda jest wspaniała - ogranicza ekspresję, mówi i śpiewa (m.in. fragmenty piosenek, których twórcy starali się oddać ból Marca, gorzkich wierszy Szymborskiej czy Tuwima) w sposób wyciszony, stojąc w głębi sceny, by także w taki sposób dać pierwszeństwo opowieści. O Polakach, którym pewnego dnia polskość odebrano, wypędzono, ich mieszkania i miejsca pracy zostały przejęte, ślady ich obecności zacierane. W 1968 r. sąsiedzi dokończyli to, co w 1939 r. zaczęli niemieccy faszyści. A antysemityzm? Jak widać, dzięki polityce PiS, nawet bez Żydów ma się w naszym kraju świetnie. I szuka kolejnych wrogów.



Aneta Kyzioł
Polityka
23 marca 2018
Spektakle
Zapiski z wygnania
Portrety
Magda Umer