Serial o Jeżycach

W piątek obejrzeliśmy w Teatrze Nowym w Poznaniu pierwsze dwa odcinki serialu o Jeżycach.

Kiedyś radiowy serial "Matysiakowie" najpewniej należał do ulubionych audycji radiowych mieszkańców Jeżyc, bo jego akcja rozgrywa się na ul. Dobrej w Warszawie na Powiślu. Była to opowieść o mieszkańcach jednej z kamienic i ich sąsiadach Takie naszły mnie refleksje podczas dwóch pierwszych odcinków serialu teatralnego "Jeżyce story". Wychodząc po premierze usłyszałem komentarz młodych ludzi: "Na Wspólnej".

Dla niewtajemniczonych dodam - serial telewizyjny, który opowiada o mieszkańcach tytułowej ulicy.

"Lokatorzy" [na zdjęciu]

Odcinek pierwszy. Kiedy Kaśka (Edyta Łukaszewska) zaczyna opowieść o Maroku i kontenerach, przypomina mi się redakcja, gdzie co drugi dzień na stronach miejskich pojawia się temat kontenerów. A po chwili wchodzą Pan Julian (Wojciech Deneka) i pani Helena (Agnieszka Różańska), rozstawiają makiety kamienic sąsiadujących z Teatrem Nowym. Znam je, w jednej z nich mieszkał kompozytor Florian Dąbrowski, którego czasami odwiedzałem. Pan Julian i Pani Helena to małżeństwo matematyków, rodzina z pięciorgiem dzieci Ale ta historia rodzinna dla autorów serialu chyba jest za bardzo ckliwa, rzewna, bo kontrują ją opowieściami o czyszczeniu kamienic Jeżyce rozciągają swoje granice terytorialne i na scenie pojawia się najsłynniejsza ulica Polski ostatnich miesięcy- Stolarska (Grunwald). Mniej lub bardziej ciekawe jeżyckie historie przerywa scena z podrzędnego kabaretu z udziałem dyrektora ZKZL - Jarosława Pucka, radnego Tomasza Lewandowskiego i działaczki z Rozbratu, gości audycji telewizyjnej.

"Buntownicy"

Odcinek drugi. Dyżurnym buntownikiem Jeżyc musi być Peja (Paweł Binkowski). Jest jeszcze buntownik Tomek (Nikodem Kasprowicz), Kaśka Rozbratu Peja jest postacią na tyle znaną w Poznaniu, że w takim spektaklu jak ten, niewiele więcej można się o nim dowiedzieć ponad to, co już wszyscy wiedzą. Początek tego odcinak zapowiada grę z formą, grę z niemym kinem Filmowa opowieść o cyrku, który nawiedził Poznań, o słoniu Niestety. Dodawane kolejno kawałki historii rozbijają formę. Doczepiona historia Krzysztofa (Andrzej Lajborek), któremu życie wywróciły cztery dźwięki jednej z Symfonii Beethovena.

Widziane z boku

Gdy ktoś, kto nie zna Poznania, zobaczy pierwsze dwa odcinki "Jeżyce story", odniesie wrażenie, że najważniejszym miejscem jest skłot Rozbrat, a najważniejszym tematem - czyszczenie kamienic. Natomiast my mieszkańcy tej dzielnicy wiemy, że Rozbrat żyje swoim życiem na peryferiach dzielnicy a centrum to Rynek Jeżycki, na którym krzyżują się drogi wszystkich jej mieszkańców. A czyściciele kamienic działają częściej w innych dzielnicach. Prawdziwym problemem są puste kamienice, których właściciele czekają chyba aż się rozpadną, by w miejsce secesyjnych wybudować nowoczesne i zamienić je w biurowce.

Na scenie Teatru Nowego zobaczyliśmy Jeżyce widziane oczyma z zewnątrz. Roman Pawłowski i Marcin Wierzchowski - autorzy serialu - przyjechali z Warszawy, wysłali aktorów w teren i na podstawie zebranych przez nich materiałów stworzyli - jak na razie - dwa spektakle. To jest ich obraz Jeżyc, to jest obraz przefiltrowany przez ich poglądy polityczne i estetyczne, filozoficzne, które nie oddają ducha tej fascynującej dzielnicy.



Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolsk
13 lutego 2013