Sierpniowe Zaduszki
Pod znakiem nieobecności upłynęło sobotnie spotkanie z cyklu Teatralium w Muzeum Śląskim dotyczące twórczości Tadeusza KantoraZ powodu uroczystości pogrzebowych zmarłej nagle Anny Halczak, członkini zespołu Teatru Cricot 2 (wystąpiła także w „Nigdy tu już nie powrócę”), autorki publikacji i wystaw poświęconych sztuce Kantora, nie dojechała na swój wykład, związana z Cricoteką, Małgorzata Paluch-Cybulska. Zastępowały ją Grażyna Niewiadomska, była pracownica Centrum Scenografii Polskiej i komisarz wystaw Kantora oraz Dagmara Staniosz z Muzeum Śląskiego. Przy okazji wspominano także postać innego, przedwcześnie zmarłego teatrologa związanego z Criocoteką – Pawła Szota.
Grażyna Niewiadomska zaprezentowała zdjęcia z wystaw prac Tadeusza Kantora organizowanych przez katowickie Centrum Scenografii Polskiej, w tym przede wszystkim z „Fantomów realności” z 1994 roku, obejmującej liczne kostiumy i rekwizyty teatralne autorstwa artysty. Wspominała także o wystawie fotografii Romano Martinisa z 2005 roku, który uwieczniając spektakle Kantora, nadawał im zupełnie nowy charakter. Dagmara Staniosz natomiast, starając się zastąpić nieobecną prelegentkę, jako wstęp do nagrania inscenizacji „Nigdy tu już nie powrócę”, przedstawiła pokrótce artystycznych życiorys Kantora. Szczególnym nacisk kładąc na przenikające się wątki obecne w jego malarstwie i sztuce scenicznej, przedstawiła cykle obrazów z lat ’80 - „Cholernie spadam” i „Nie zagląda się bezkarnie przez okno” i „Dalej już nic…” - powstające równolegle do ostatnich przedstawień artysty.
Spektakl „Nigdy tu już nie powrócę” przez krytykę uznany został za artystyczną biografię i podsumowanie dokonań twórcy. Należy do ostatniego z szeregu nurtów w twórczości artysty, Teatru Śmierci, i jest przedostatnim w jego dorobku (premiery ostatniego – „Dziś są moje urodziny” – autor już nie doczekał). Kantor występuje w nim jako „Ja”, we własnej osobie, opowiadając o swoim życiu i twórczości i wprowadzając na scenę bohaterów z wcześniejszych przedstawień teatru Cricot 2. Pojawiają się też znane, charakterystyczne rekwizyty – ławki szkolne, wanna, zlew, kurnik, koło, aparat fotograficzny czy kołyska mechaniczna. Symboliczna podróż przez zakamarki osobistej i indywidualnej pamięci obejmuje okres od „Powrotu Odysa” z 1944 roku do omawianego przedstawienia, o przewrotnym lecz znamiennym tytule. Indywidualnej, bo jak twierdził Kantor, tylko dzięki sztuce indywiduum może dać opór masowości współczesnej kultury. Pomimo upływu lat, nie sposób odmówić tej uwadze aktualności.
Magdalena Kowalczyk
Dziennik Teatralny Katowice
22 sierpnia 2011