Skandal na konkursie recytatorskim?

Uczniowie oskarżają znanego bielskiego aktora o seksistowskie zachowanie podczas konkursu recytatorskiego, gdzie pełni funkcję jurora. Rzekomo miał tylko skupiać się na urodzie jednej z uczestniczek. Choć aktor nie zdążył zabrać jeszcze głosu, jest już dosłownie linczowany przez internautów. Jego współpracownicy nie wierzą w zarzuty młodych ludzi.



W Bielsku-Białej trwają eliminacje do 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, który – jak wiemy również z redakcyjnego doświadczenia – cechuje się twórczą, ale rodzinną i przyjazną atmosferą. Przedsięwzięciem tym zajmują się w mieście Miejski Dom Kultury i Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miejskiego.

9 marca w Domu Kultury Włókniarzy odbyły się eliminacje, podczas których miało dojść do skandalu, o czym – za sprawą facebookowych oświadczeń uczestników – robi się głośno w całym kraju. Padły bowiem oskarżenia o seksizm, skierowane w stronę jurora, doświadczonego bielskiego aktora.

– „A to Ty, wiesz co, muszę przyznać, że w ogóle Cię nie słuchałem, jak weszłaś na scenę to tak się na Ciebie zapatrzyłem, że zapomniałem słuchać, taka jesteś piękna. No i co ja mam Ci powiedzieć? Jesteś piękna, masz piękne ciało,to chyba wszystko co jest Ci potrzebne żeby zrobić karierę. No, to chyba wszystko co mogę powiedzieć, piękna dziewczynka jesteś, możesz popracować więcej nad dykcją". Ten szowinistyczny komentarz, wypowiedziany nie odrywając wzroku od mojego biustu, miał chyba dać mi do zrozumienia, że aparycja jest czymś co otwiera drzwi kobiecie. Nie zgadzam się na to. Nie zgadzam się, aby młody człowiek wychodząc na scenę, chcąc uzewnętrznić siebie, padał ofiarą seksizmu. Przedstawiciel środowiska, które zawsze budziło we mnie podziw i fascynacje, splunął mi dzisiaj w twarz brudem, którego nie zdołał, a może nawet nie próbował ukryć za teatralną maską – napisała młoda kobieta.

Wkrótce swoje oświadczenie zamieścił... zwycięzca tegoż etapu eliminacji i wielokrotny uczestnik. Zrezygnował z dalszego reprezentowania miasta. Stwierdził, że pozostanie w konkursie po takim akcie seksizmu byłoby sprzeczne z wyznawanymi przez niego ideami.

Nie udało się nam dzisiaj skontaktować z aktorem. O jego wypowiedź poprosimy ponownie jutro. Jednak poznaliśmy opinię szefów bielskich instytucji kultury. O aktorze wypowiadają się w samych superlatywach. Nie wierzą, że byłby w stanie zachować się w opisywany sposób. Mówią, że takie zachowanie byłoby zupełnie sprzeczne z tym, co sobą reprezentuje na co dzień – kulturą osobistą, klasą i doświadczeniem aktorskim. Niektórzy uważają, że mamy do czynienia z zupełnie wyolbrzymioną relacją i reakcją dziewczyny, rozżalonej porażką w konkursie.

Choć „w świat" poszła relacja tylko jednej strony, aktor jest już słownie wręcz linczowany i określany najgorszymi epitetami, nie tylko w komentarzach, ale nawet w nagłówkach części mediów.

Do tematu wrócimy po uzyskaniu wypowiedzi aktora i jego zwierzchników. Obszerny materiał na ten temat zamieścimy w czwartkowym wydaniu tygodnika „Kronika Beskidzka".

AKTUALIZACJA

Janusz Legoń, na prośbę aktora Ryszarda Sypniewskiego, zamieścił na swoim facebookowym profilu jego oświadczenie.

„W związku z rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych informacjami na temat uwag, jakie kierowałem do uczestniczki eliminacji miejskich Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego w Bielsku-Białej 9 marca 2019, informuję, że podczas tradycyjnego omówienia starałem się w jak najbardziej delikatny sposób przekazać recytatorce swoją opinię na temat jej występu. Oświadczam, że w żaden sposób nie uchybiłem ani nie zamierzałem uchybić jej godności. Jeśli jednak moja wypowiedź mogła zostać opacznie zrozumiana, chętnie przepraszam. Wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec insynuacji naruszających moje dobre imię" – oznajmia Ryszard Sypniewski, aktor Teatru Lalek Banialuka.



Marcin Kałuski
Beskidzka24.pl
12 marca 2019