Skromne wakacje z teatrem

W Teatrze Wybrzeże mogliśmy dwukrotnie zobaczyć włoską inscenizację "Hamlet. Cisza z ciała" przygotowaną na podstawie adaptacji Stefano Geraci. Publiczność stawiła się tłumnie, jednak zapowiadanej nowej interpretacji szekspirowskiego hitu nie zobaczyła.

Laboratorium z Pontedery jest teatrem powstałym z zamysłu Roberto Bacci we współpracy z Jerzym Grotowskim. Znalazły się dwie znakomite okazje, by zespół ten zobaczyć w Polsce - Rok Grotowskiego i zbliżający się Festiwal Szekspirowski w Gdańsku, bowiem Roberto Bacci ostatnio zmierzył się z "Hamletem". Efektowna niespodzianka w postaci zaproszonej gwiazdy to świetny pomysł i być może jedyna szansa, żeby pokazać spektakl publiczności festiwalu.

Młyńskie koło historii 

Historia duńskiego księcia rozegrała się w prostej scenografii, w której dominantę stanowiło drabiniaste, obudowane z desek proscenium na kółkach z trapem i drzwiami. W przestrzeni trochę jak z jednego z ulicznych szesnastowiecznych teatrów dell\'arte. Wyglądające zza masek, wyraziście wymalowane twarze szermierzy są wybielone. Widzimy drewnianą materię ścian, jest obrotowa drabiniasta scenka i wypełnione czymś worki. Czyżbyśmy znajdowali się w młynie? W młynie, w którym nie mąkę, ale oprawia się nowe koło historii, wciąż tej samej, zapisanej w dużej księdze, którą poczytują ukradkiem postaci. 

Teatr szermierzy i masek weneckich

"Words, words, words" - szepcą szermierze w powtarzanym układzie choreograficznym tuż przed i tuż po spektaklu. Te same słowa, tylko z końcowego monologu przeczyta Hamlet przed spotkaniem ducha. Kołowrotowy schematyzm słów i scen z kart księgi, której nie rozumie, nie ma końca. Wszystkie sceny adaptacji Geraci stanowią dość zgrabną sekwencję. Przeplatają się: dialog Hamleta z Duchem ojca i mowa Klaudiusza. Zamiast sceny z grabarzami mamy szaleństwo Ofelii. Bez masek weneckich włoski teatr umiera, a zatem i one - złote głowy cielca i ptaka zagrają w "Zabójstwie Gonzagi". Zabawie wędrownych aktorów i żywo reagującemu Hamletowi przypatruje się Gertruda. Za chwilę rozmówi się z nim, zagrają ją dwie aktorki. Podczas gdy jedna Gertruda dyskutuje ze zbuntowanym synem, druga ogląda Gertrudę i użala się nad nią. Bardzo interesującym pod względem teatralnym okazuje się zabieg podwójnych roli dla aktorów. Ciekawym rozwiązaniem jest również obecność szermierzy i zamaszystych szpad, które w jednej ze scen stają się pajęczą siecią otaczającą Hamleta. Szermierze trwają przy postaciach z dworu Klaudiusza, służą wszystkim prócz wyobcowanego na dworze księcia. 

Walki szermiercze, akrobatyczne przejścia wokół ruchomej drewnianej konstrukcji doskonale aktywizują ruch sceniczny, co ubogaca spektakl. 

Szaleństwa, zdrady i zbrodnie

Odczytany przez mnie w scenografii spektaklu symboliczny młyn, o którym wspomniałam, sugeruje również zachowanie Hamleta. Roberto Bacci wyróżnił głównego bohatera spośród szermierzy, stale obecnych na scenie, dając mu czarny strój i zagubienie w piętrzących się szaleństwach, zdradach i zbrodniach. Człowiek jest i dobry, i zły. Hamlet poszukuje sensu życia, nie znajdzie go pozostając bezstronny, jak w pierwszych scenach spektaklu. Jednak trudno zrozumieć późniejsze beznamiętne włączenie się Hamleta do akcji. Równie dobrze aktor mógłby się przebrać w strój szermierczy - przecież świetnie włada szpadą w długim pojedynku z Laertesem. Nic nowego dla interpretacji szekspirowskiej tragedii z tego nie wynika. Cała precyzyjna adaptacja, pomysł na stałą obecność chóru szermierzy, szermierzy bez masek jako głównych postaci sztuki, wreszcie twórcza kreacja Tazio Torrini (gra duńskiego księcia) innych aktorów, niestety nie zmieniają naszego poglądu na temat "Hamleta". Inscenizacja Roberto Bacci grzeszy niejednoznacznością, Hamlet poszukuje swojego przeznaczenia wśród zamaskowanych ludzi, różni się od schematycznych masek szermierzy, ale po pewnym czasie staje się jednym z nich. Równie niezrozumiały pozostaje podtytuł sztuki. Trafnym odczytaniem "Ciszy z ciała" mógł być bohater pozostający poza wydarzeniami, kontestujący losy zastanego świata, tymczasem Hamlet wypełnia swoją rolę. 

Compagnia Laboratorio di Pontedera, Amletto. Nella Carne il Silenzio Reżyseria: Roberto Bacci, Muzyka: Ares Tavolazzi, Obsada: Tazio Torrini, Andrea Fiorentini, Serena Gatti, Debora Mattiello, Luigi Petrolini, Alessandro Porcu, Francesco Puleo.



Agata Kirol
Gazeta Wyborcza Trójmiasto
22 czerwca 2009