Śląskie koło fortuny

W Operze Śląskiej w Bytomiu odbyła się wczoraj (tj. w środę 3 grudnia) konferencja prasowa poświęcona najnowszej produkcji Opery Śląskiej - “Carmina Burana" Carla Orffa, której premiera będzie miała miejsce w sobotę 14 grudnia o godzinie 18.00 na Scenie Opery Śląskiej.

Nie bez powodu wspominam miejsce premiery “Carmina..." , gdyż początkowo miała się ona odbyć w budynku byłej Elektrociepłowni Szombierki, która ostatnio zamieniła się w miejsce pełne kulturalnych atrakcji ze względu na oryginalne, postindustrialne wnętrze. Jednak ze względów finansowych projekt ten został zaniechany i odłożony na później, bo chęć, aby średniowieczne pieśni przedstawić w tak nietypowej scenerii pozostała niezaspokojona (i być może wiosną uda się je wprowadzić w czyn).

Mimo tego nieco smucącego faktu (znów brakuje pieniędzy na ciekawe inicjatywy kulturalne!) zapowiada się jednak bardzo interesujące widowisko muzyczno-plastyczne, gdyż do udziału w występach zaproszono nie tylko, jak to zwyczajowo bywa, balet, ilustrujący rozwój akcji w sztuce, lecz również solistów Wrocławskiego Teatru Pantomimy, Chór Dziecięcy Szkoły Muzycznej z Bytomia, dżudoków GKS “Czarni Bytom", grupę alpinistów oraz zespół tancerzy Break Dance (!). Operę reżyseruje Robert Skolmowski, dla którego praca nad operą w Bytomiu jest szczególna. W tym bowiem miejscu, dwadzieścia lat temu zadebiutował jako reżyser, wystawiając w 1987 roku “Rigoletto" Verdiego. Premiera “Carmina..." wpisze się zatem w artystyczny jubileusz jego pracy reżyserskiej. “Carmina Burana" jest niezwykłym dziełem muzyczno-literackim, gdyż w przepiękny sposób opowiada o miłości, jako największej wartości naszego ludzkiego życia.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż materiał, na podstawie którego w XX wieku Carl Orff skomponował kantatę sceniczną pochodzi z XII wieku, a więc z epoki średniowiecza, którą, jeśli kojarzymy z miłością, to tylko z tą boską, a nie ludzką. Zaś “Carmina Burana" pełna jest erotycznych wątków i miłosnych uniesień, którym ma dać wyraz bytomska realizacja. Jak zdradził nam reżyser podczas konferencji prasowej, dzieło Orffa nie będzie kolejnym sztampowym wystawieniem, ale tchnącycm świeżością spojrzenia i oryginalnością wykonania widowiskiem. Oprócz wymienionych wyżej urozmaiceń taneczno-ruchowo-pantomimicznych dane nam będzie podziwiać odważne projekty scenograficzne (olbrzymie, 4-metrowe koło, które w trakcie spektaklu toczyć mają sami wykonawcy) oraz kostiumowe w postaci średniowiecznej bielizny.

Owych atrakcji nie zabraknie również na poziomie wokalnym, gdyż w obsadzie do “Carmina..." znajdują się dwaj wybitni soliści: Jerzy Mechliński oraz jego uczeń, Michał Partyka, którzy wykonywać będą partię Poety. Zabiegu rozbicia i tym samym zróżnicowania tej roli dokonał sam reżyser. Liczymy również, że interesująco wypadnie w roli Dziewczyny znana nam z ostatniego hitu Opery Śląskiej “Łucji z Lammermoor" Karina Skrzeszewska-Głuch. Solistka specjalnie dla tej roli wyjechała do Hamburga, aby szkolić swój wokal u profesor Ingrid Kremling-Domanski, która niegdyś miała okazję współpracować z samym Carlem Orffem nad realizacją “Carmina Burana". Warto wspomnieć również o plakacie reklamującym najnowszą premierę Opery Śląskiej. Widnieje na nim koło szybu kopalnianego i jako symbol odwołuje się zarówno do samego dzieła Orfa, w którym nieustannie przewija się motyw koła fortuny jako losu, jak i do miejsca - gdzie powstaje opera - Górnego Śląska, którego horyzont naznaczony jest niezliczoną ilością szybów - specyficznych i jakże wymownych kół fortuny.



Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny Katowice
4 grudnia 2008