Śmiechem i śpiewem zdobędziemy świat

Najnowszy spektakl w Teatrze Ludowym w Krakowie - "Salto w tył" według tekstu Oto Pavla w reżyserii Maćko Prusaka - to rzecz o sportowcach, niekoniecznie tylko dla fanów sportu.

Bo już sceneria jest mało sportowa - siedzimy w jakiejś, niekoniecznie wielkomiejskiej, hospodzie czechosłowackiej, przez którą przewinie się plejada czechosłowackich sportowców - od kolarzy Jana Weselego i Jana Kubra, oskarżonych o zdradę narodu z powodu rezygnacji z Wyścigu Pokoju (sportowcy mieli problemy zdrowotne). Jest też słynny biegacz Emil Zatopek i jego żona Dana, także olimpijka, oraz słynna gimnastyczka Ewa Bosakowa. Ale osią całego przedstawienia jest biografia Jiriego Raśki, znanego skoczka narciarskiego.

Kiedy za reżyserię bierze się znakomity choreograf, wiadomo, że czeka nas przede wszystkim tłumaczenie tekstu na ruch. Wyszło fenomenalnie. Szczególnie docenić trzeba sceny grupowe - wymagające zgrania i precyzji. To dowód, jak dobra energia wstąpiła w zespół aktorski "Ludowego". Na indywidualne wyróżnienie zasługuje z pewnością Cezary Kołacz (Jifi Raśka), którego ciało, bardzo plastyczne, poddało się reżyserskiemu dyktatowi.

Prusak uchwycił ducha tekstu, w który wtopiono surrealistyczne czeskie poczucie humoru. A sportowe historie podniósł do rangi uniwersalnej metafory - o uporze, potrzebie wolności, walce o swoje marzenia.

W spektaklu padają słowa "śmiechem i śpiewem zdobędziemy świat". Mogłoby to być jednocześnie hasło nowohuckiej sceny.



Łukasz Gazur
Dziennik Polski
24 kwietnia 2018
Spektakle
Salto w tył
Portrety
Maćko Prusak