Sonder
Nowy dramat reżyserki Liny Lapelytė to historia o tym co bliskie i często zapominane. O samotnych i zagubionych ludziach, zmiennym świecie i melancholii. Stanowi okazję do udania się w mentalną podróż do tego czego szukamy w życiu.Ten spektakl jest jak godzinne odłączenie się od tego co wielkie i znaczące, a zwrócenie uwagi na rzeczy zwykłe i bliskie nam. Możemy na chwile się zatrzymać i razem z głosami aktorów przebywać w kameralnej przestrzeni codziennych momentów. Przewija się tu temat zmienności i nieprzewidywalności życia, poszukiwania sensu i zrozumienia tego świata.
Jest to przedstawienie bardzo niestandardowe, nie wiadomo czego się spodziewać. Wchodząc mamy do czynienia z okrągłą sceną, wokół rozstawione są krzesła dla widzów. Podczas trwania platforma, na której stoją aktorzy jest w ruchu, tak jak otaczające ich światła. I tu kończy się scenografia. W związku z tym, spektakl nabiera atmosfery bliskości z widzem i szczerości.
Opowiedziana tu historia może dotyczyć każdego, uniwersalność przekazu podkreśla to, że nie wiemy kim są bohaterowie. Nie znamy ich życiorysów, czy powiązań, powierzają nam tylko fragmenty swoich wspomnień i rozważań. Wszystkich łączy zagubienie w tym świecie, pełnym zmiany i niestałości, tak jak obracająca się scena.
Całą dramaturgię stanowią tu głosy aktorów. Czasami pojedyncze, a czasami śpiewają wszyscy naraz. Mogą być harmonijne, ale i niezgodne ze sobą. Taka forma prowadzenia spektaklu była dla mnie nieoczekiwana i bardzo interesująca. Wyjątkowy język opowiadania historii zapada w pamięć i wyróżnia dane przedstawienie. Aktorzy wkładają w śpiewanie przejmujące emocje.
Minimalistyczna forma spektaklu dodaje mu wrażenia tajemniczości. Najbardziej w pamięć wchodzi wrażenie i nastrój z jakimi przebywaliśmy. Do minimum sprowadzone są też kostiumy aktorów, wyglądają jak my i ludzie, których widzimy na co dzień dookoła siebie. Uniwersalny przekaz sprawia, że każdy widz może znaleźć wypowiedź, czy kilka zdań, które rezonują z jego własnymi przeżyciami.
Sonder to psychologiczny termin, pochodzący z języka angielskiego, opisujący doznanie więzi z innymi ludźmi. Polega on na dostrzeżeniu i zrozumieniu, że inni ludzie przeżywają swoje historie równie skomplikowanie jak my nasze własne. I o tym właśnie jest ten spektakl. Bohaterowie przedstawiają różne, niepowiązane między sobą historie, a jednak łączą się one w uniwersalne doświadczenie ludzkie.
Jest to spektakl krótki i to jest w nim niezwykłe. W przeciągu mniej niż godziny zabiera on widza w podróż poprzez rozważania bohaterów i nasze własne przeżycia, Pełen jest melancholii i sentymentalnego nastroju. Bohaterowie tak jak zwykli ludzie szukają jakiegoś znaku, który objaśni jak postępować dalej.
Jest ponad tymczasowy, myśli i tęsknoty w nim przedstawione od zawsze są obecne w życiach ludzi.
Anna Wasilczyk
Dziennik Teatralny Warszawa
19 kwietnia 2025