Spektakl na Euro2012

Spektakl "Football@" w wykonaniu Polskiego Teatru Tańca doskonale wpisuje się w atmosferę ostatnich dni, kiedy to Polska po raz pierwszy w historii gościła w swych progach europejskich mistrzów piłkarskich uczestniczących w Euro2012. To niewątpliwie ważne upamiętnienia i przełomowe wydarzenie, a wspomniany spektakl może stanowić rodzaj memorandum, czy hołdu.

Analizując spektakl można oczywiście pochylić się nad uwypukleniem roli gry, gdyż pojęcie to jest wielowymiarowe i wieloznaczne, a dzięki temu funkcjonuje w sporcie, teatrze, muzyce czy codziennym życiu, kiedy wchodząc w kolejne role odgrywamy pewne utarte kwestie, będące skryptami zapisanymi w naszych umysłach i w kulturze. Porównanie do Goffmanowskiego człowieka w teatrze życia codziennego wydaje się jednak nazbyt utarte i oklepane. A może i nie na miejscu. Wspomniana gra, czyli forma rozrywki nieodłącznie wiąże się także z elementem współzawodnictwa. Wymienione cechy tworzą płaszczyznę wspólną pomiędzy piłką nożna i teatrem.

Historia skreślona ręką autora scenariusza jest nieskomplikowana i uniwersalna. Może wydarzać się wszędzie i zawsze. Bohaterowie ćwiczą, uczą się nowej techniki, którą można określić mianem „tańcogry”. Całość można traktować z przymróżeniem oka. W główną oś akcji wpleciono powtarzający się element audiowizualny. Kobieta ubrana w biały strój kojarzący się z dziedziną, której patronuje Eskulap, powtarzała monotonnym głosem nazwiska, stopnie naukowe oraz tytuły wystąpień prelegentów pewnej konferencji naukowej, tworząc rodzaj abstrakcyjnej klamry kompozycyjnej. Tym samym do świata sportu i teatru wkradła się także nauka. Warto także wspomnieć, że Daniel Stryjecki, odpowiedzialny za video, wzbogacił spektakl projekcją multimedialną, która nadała całości oryginalnego wydźwięku i podniosła atrakcyjność prezentacji.

Reżyser i choreograf, Ewa Wycichowska starała się zaprezentować w spektaklu porównanie choreografa i pedagoga do trenera, co w gruncie rzeczy jest rzeczą całkowicie jasną i zrozumiałą. Jedną z różnic dzielących mecz od spektakl jest osoba sędziego, tudzież sędziów, gdyż w przypadku przedstawienia mówi się raczej pluralistycznych arbitrach, którymi są widzowie. W teatrze jak i sporcie funkcjonuje system gwiazd, dla zobaczenia, spotkania których ogląda się spektakle, bądź mecze. Co więcej, aktorom podobnie jak i piłkarzom można podarować żółtą, a nawet czerwoną kartkę, która ujawnia się podczas pomiaru popularności serialu, czy filmu, w którym grają, a także w indywidualnych rankingach tworzonych przez stacje telewizyjne. Kiedy ich popularność spada, sadza się ich na ławce rezerwowych, odcinając od nowych ról. Zarówno mecz piłki nożnej, jak i sztuka teatralna rozgrywa się w czasie rzeczywistym, czyli „tu i teraz”. Podczas spektaklu wiele razy poruszana bywa kwestia przemęczenia, wręcz wycieńczenia spowodowanego ciągłymi treningami, czy kontuzje pojawiające się jak mantra w życiu zarówno sportowca, jak i aktora.

Ideą Wycichowskiej było nawiązani dialogu pomiędzy zgoła odmiennymi dziedzinami, czyli tańcem i piłką nożną oraz zachęcenie do uczestnictwa w życiu teatralnym widzów, którzy do tej pory nie uczestniczyli w spektaklach rozgrywanych na deskach teatru, gdyż preferowali raczej spektakle sportowe. Jednakże reakcja powinna przebiegać dwustronnie i widzowie teatralnie niewrażliwi dotąd na sukcesy sportowców, po obejrzeniu spektaklu powinni „zarazić się” sportowym szaleństwem i entuzjazmem miłośników piłki nożnej. Czy eksperyment przyniósł oczekiwane skutki? To już ocenią sami widzowie.

Podsumowując, można traktować spektakl „Football@” jako rozrośnięte, metaforyczne porównanie, mające na celu zestawienie aktora-tancerza i piłkarza, będącego zmetonizowanym przedstawieniem dowolnego sportowca. Reżyserka konsekwentnie wykazuje cechy wspólne łączące dwa tak odmienne światy, czyli uniwersum zbudowane wokół sztuki teatralnej i uniwersum sportowego. Każdy z nich posiada hierarchiczną strukturę oraz swoje bolączki. Co więcej, światy jednostek wchodzących w skład każdego z nich ulegają systematycznym metamorfozom, a w finale zamiast lauru zwycięstwa czeka na nie szybka emerytura, ponieważ kariera zarówno sportowca, jak i tancerza jest niezwykle krótka w porównaniu do innych zawodów.

Wypada także nadmienić, że spektakl „Football@” zaprezentowany został w poznańskiej strefie kibica, po meczu Niemcy-Grecja. Taniec stał się medium, nośnikiem emocji wydzielanych podczas widowiska sportowego, jakim jest mecz. Jednak spektakl odegrany na terenie poznańskiej strefy kibica posiada niewątpliwie większy ładunek energetyczny niż ten zaprezentowany na deskach Śląskiego Teatru Tańca, gdyż o ile można przypuszczać, że entuzjastyczne eksklamacje po meczu Niemcy-Grecja były spontaniczne, o tyle tu okrzyki i skandowanie było wymuszone, zaplanowane i zorganizowane przez aktora rekrutującego przed spektaklem wolontariuszy do „kotła”.

Zapewne twórca spektaklu zainspirowany entuzjazmem kibiców sportowych chciał przenieść żywiołową energię kibicujących także i na deski teatru i tak zrodził się spektakl idealnie pasujący do podniosłej chwili, jednakże ubogi treściowo. Niewątpliwie spektakl „Football@” stanowi ciekawe zjawisko, pewną próbę fuzji pierwiastków sztuki z elementami sportu, a także przeniesienia wydarzeń dominujących w danej chwili w życiu społecznym na deski teatru, jak stało się w przypadku Euro2012, które dzięki Ewie Wycichowskiej zaistniało także w sztuce.



Magdalena Mikrut-Majeranek
Dziennik Teatralny Katowice
7 lipca 2012