Spektakl o relacjach polsko-ukraińskich z Grand Prix

Katarzyna Szyngiera zdobyła Laur Konrada – główną nagrodę Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje w Katowicach - za realizację przedstawienia "Lwów nie oddamy" o relacjach polsko-ukraińskich.

Spektakl, zrealizowany w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, wyróżniło troje jurorów – przewodniczący jury, reżyser Grzegorz Jarzyna oraz scenografowie Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński.

Uzasadniając swój werdykt Grzegorz Jarzyna docenił aktualność spektaklu Katarzyny Szyngiery, jego dobre "rozpracowanie", świetne wykorzystanie warunków aktorów. "Wielka klasa i styl reżyserski" – podsumował, podkreślając, że sam uprawia inny rodzaj teatru, ale ten spektakl go zaskoczył.

Aktor Jacek Poniedziałek wyróżnił Cezarego Tomaszewskiego za spektakl "Gracjan Pan", zrealizowany w Teatrze Capitol we Wrocławiu, a literaturoznawca prof. Stanisław Rosiek – Małgorzatę Warsicką za przedstawienie "Mistrz i Małgorzata", zrealizowane w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej.

Tegoroczna, dwudziesta edycja festiwalu odbyła się w całości online. Od pierwszej edycji, zorganizowanej w 1998 r., prezentował najciekawsze spektakle zrealizowane w polskim teatrze. Dotychczasowymi laureatami Lauru Konrada są też: Grzegorz Jarzyna, Remigiusz Brzyk, Wojciech Smarzowski, Krzysztof Warlikowski, Przemysław Wojcieszek, Maja Kleczewska, Mariusz Grzegorzek, Iwona Kempa, Jan Klata, Radosław Rychcik, Marcin Liber, Monika Strzępka, Janusz Opryński oraz Daria Kopiec.

Festiwal "Interpretacje" organizują: Urząd Miasta Katowice oraz Miasto Ogrodów - Instytucja Kultury im. Krystyny Bochenek.

Spektakl "Lwów nie oddamy" powstał na podstawie materiału dokumentalnego. Wykorzystując wypowiedzi zebrane w wywiadach, ankietach i źródłach pisanych pokazuje, jak uprzedzenia i nienawiść karmią się pamięcią. Przygotowali go wspólnie twórcy z różnych dziedzin - aktorzy, reżyserka, reporter, badacz pamięci, operator oraz artyści wizualni. Na różne sposoby śledzimy możliwe wersje pamięci polsko-ukraińskiej i współczesne relacje, by przedstawić je w interdyscyplinarnej formie teatralnej.

"Wierzymy, że trzeba pamiętać, by oddać sprawiedliwość przodkom, by być członkiem narodowej wspólnoty, by w przyszłości uniknąć tragedii. Rzadko zastanawiamy się nad tym, jak łatwo pamięć staje się pożywką dla uprzedzeń, konfliktów, nawet nienawiści. Stosunki polsko-ukraińskie ilustrują ten mechanizm. Choć tyle mamy wspólnego w teraźniejszości, tak wiele dzielimy planów i obaw o przyszłość, nasze relacje wciąż układamy pod dyktando trudnej przeszłości" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.



(-) (-)
Onet.Kultura
30 listopada 2020
Spektakle
Lwów nie oddamy