Sprawca i kontestator Porczyk

Nagrać płytę z piosenkami to jedno, ale zaprezentować ją publiczności na żywo to już zupełnie co innego. Bartosz Porczyk podczas koncertu premierowego swojego albumu "Sprawca" udowodnił, że jest artystą niebanalnym. Jego występ był prawdziwym popisem talentu aktorsko-performerskiego. Z każdej piosenki zrobił osobne show, z przemyślaną dramaturgią i choreografią.

Wszystkie elementy tego wieczoru zostały starannie zaplanowane - począwszy od kostiumu i scenografii, a na ruchu scenicznym kończąc. Niczym w muzycznym spektaklu, łącząc się w spójną całość. Doświadczony graniem na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego Porczyk doskonale wie, jak "opakować" swoje piosenki, by wzbudzić emocje i osiągnąć cel. A w tym przypadku była to brutalna kontestacja świata popkultury i rodzimego showbizu.

Kilkanaście utworów przeniosło publiczność w obszary, w które może niekoniecznie samemu chciałoby się wejść. Mocno przerysowany kult konsumpcjonizmu miejscami śmieszył ("Promocja"), ale częściej przerażał i smucił, jak np. śpiewany z demonicznym wyrazem twarzy song o botoksie czy "milutka" piosenka o tabletkach nasennych. Odpowiedni nastrój pomagała budować oprawa wizualna w postaci animacji i grafik wyświetlanych na ogromnym ekranie (zbiorowa praca Basi Michno, Karola Rakowskiego, Tomka Kaczkowskiego i Spaso). Do tego monstrualnych wielkości zdjęcia Porczyka autorstwa Bartosza Maza. Wszystko utrzymane w tonacji czarno-białej z elementami mięsistej czerwieni. I jeszcze wymowne pomoce scenograficzne: worki przypominające ludzkie ciała, oddział groźnych psów czy silikonowa maska. No i wreszcie sam performer - z wytatuowaną małymi literami głową i torsem, punkowskim czubem na włosach i w wysokich buciorach. W kreowanych przez siebie rolach budził trwogę, niekiedy obrzydzenie, ale też współczucie (np. w smutnej kołysance o Calineczku).

Podczas koncertu Bartosz Porczyk bezsprzecznie udowodnił, ze jest świetnym aktorem i interpretatorem tekstu. A jak wypadł wokalnie? Niestety strona wizualna i budowanie "teledysków" do utworów skutecznie utrudniało skupić się na samym wykonaniu. Wartość muzyczną zaprezentowanego materiału będzie można lepiej ocenić, przesłuchując płytę, która już trafiła do sprzedaży. Wtedy z pewnością większą uwagę zwrócą teksty Patrycji Babickiej i Bartosza Porczyka oraz elektroniczne aranżacje. W pokazie na żywo nie one stanowiły pierwszy plan.

Koncert premierowy płyty "Sprawca" odbył się 19 kwietnia w Teatrze Polskim we Wrocławiu.



Iwona Szajner
Kulturaonline
23 kwietnia 2011