Stan zawieszenia

Niebo czy Piekło? Nikt z nas nie wie, jaki będzie ostateczny werdykt „tego na górze". A może czeka nas coś, co jest pośrodku, jakiś stan zawieszenia, z którego żadna droga nie prowadzi do wyjścia? W takim właśnie miejscu znalazła się bohaterka monodramu „Poczekalnia", którego premiera była jednym z dwóch spektakli, otwierających VII Katowicki Karnawał Komedii.

Na scenie tego wieczoru bryluje tylko ona – Grażyna Bułka. Najnowsza premiera Teatru Korez jest wyjątkowa, bo aktorka debiutuje w spektaklu, w zupełnie nowej dla siebie roli. Mimo, iż bagaż kreacji teatralnych i filmowych aktorki jest imponujący to dopiero w „Poczekalni" mogła ona sprawdzić swoje aktorskie możliwości w monodramie. Podkreślić należy, iż tekst, którego autorem jest syn aktorki, również aktor - Piotr Bułka, powstał specjalnie dla niej.

Tytułowa poczekalnia to miejsce, do którego po śmierci trafia główna bohaterka ze swoją niewielką walizką i schowanymi na jej dnie wspomnieniami. Kobieta trudniąca się najstarszym zawodem świata, czekając na „wyrok" anielskiej administracji, rozpoczyna spowiedź swojego życia przed zgromadzoną publicznością, która co ciekawe znalazła się w podobnej do jej sytuacji (sugestia śmierci w katastrofie lotniczej). Bohaterka Bułki powraca do minionych wydarzeń, do męczących ją sennych koszmarów i do ludzi, których spotykała na swojej życiowej drodze.

Spektakl katowickiego Teatru Korez wyreżyserowała Joanna Zdrada, współpracująca wcześniej z Grażyną Bułką przy okazji dwóch inscenizacji: „Jakobiego i Leidentala" w Teatrze Śląskim w Katowicach oraz „Białego małżeństwa"w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Zdrada, będąca również autorką scenografii, zaaranżowała poczekalnię na niewielkich rozmiarów pokój zwierzeń (z kanapą, wzorzystym dywanem i lampą ze stoliczkiem), do którego docierają głosy sił wyższych, oceniających nieustannie występki bohaterki.

Katowicki monodram to zabawna historia, która dzięki palecie aktorskich możliwości Grażyny Bułki nie tylko śmieszy, ale momentami również wzrusza. Doskonałym pomysłem okazała się zabawa aktorki z publicznością, a nawet momentami jej aktywizacja. Tekst Piotra Bułki skoncentrowany przede wszystkim na pełnym barw i ich odcieni życiu oraz przeszłości bohaterki, pozwala na chwilę oderwać się od rzeczywistości i z przymrużeniem oka przyjrzeć się temu, co czeka na nas po tamtej stronie.

Jaka będzie kara za „grzeszki" głównej bohaterki? A może ten górze okaże się łaskawszy, niż nam się wydaje? Jeśli chcecie wiedzieć, jak „tam" jest i co czeka was po ziemskim bytowaniu, koniecznie zajrzyjcie do Korezowej „Poczekalni".



Agnieszka Kiełbowicz
Dziennik Teatralny Katowice
20 lutego 2014
Spektakle
Poczekalnia