Stanik

Rozmowa z Robertem Talarczykiem, reżyserem "2"

Sztajgerowy Cajtung: „2” to Twój kolejny spektakl w katowickim Teatrze Korez, w którym nie tylko reżyserujesz ale również występujesz na scenie. Co takiego ma w sobie ten teatr, że tak chętnie do niego wracasz?

Robert Talarczyk: Wolność, poczucie humoru i atmosferę.

Sz. C.: Czy w związku z tym masz już kolejny pomysł na reżyserię w Korezie?


R. T.: Pomysłów jest tysiąc. Ale brakuje czasu, by je zrealizować. Myślę jednak, że za jakiś czas pojawi się kolejna produkcja w teatrze Korez podpisana moim nazwiskiem. Planujemy wspólnie z Mirkiem Neinertem coś wystrzałowego. Mam nadzieję, że się uda...

Sz. C.: „2” to kilkanaście dialogów rozpisanych na dwoje aktorów. Trudno było reżysersko okiełznać Grażynę Bułkę i Mirosława Neinerta?


R. T.: Ja w tym spektaklu byłem, jak stanik. Niewidoczny, acz podtrzymujący całość...

Sz. C.: Aktorów, z którymi pracowałeś przy realizacji tego spektaklu, znasz już niemal na wylot. Współpracowałeś przecież z nimi wielokrotnie. Czy taka znajomość pomaga podczas pracy nad spektaklem czy wręcz przeciwnie?


R. T.: Dlaczego miałaby przeszkadzać? To fantastyczne uczucie, kiedy aktor, którego znasz na wylot lub tak ci się wydaje, potrafi cię zaskoczyć w sposób absolutnie niesamowity. A tak się działo podczas pracy nad tym spektaklem. Poza tym ja lubię pracować z przyjaciółmi, to mnie motywuje podwójnie. Bo ja też chciałbym ich zaskoczyć czymś nowym.

Sz. C.: Oglądając spektakl „2” można odnieść wrażenie, że to obrazy wyjęte z życia dwojga ludzi zmagających się z szarą rzeczywistością dnia codziennego, opowiedziane jednocześnie z dużą dozą humoru. Tu śmiech miesza się z chwilami zadumy nad nieszczęściem. Czy to właśnie taka równowaga pomiędzy tym, co zabawne a tym, co ważne i poruszające, jest, Twoim zdaniem, najlepszą receptą na udany spektakl?

R. T.: Wydaje mi się, że wzruszenie w teatrze jest emocją elementarną. A ja szukam go na różne sposoby. Często mieszając łzy i śmiech. Jak w życiu...



Anna Miozga
Gazetka Festiwalowa Sztajgerowy Cajtung
2 sierpnia 2010
Spektakle
2
Portrety
Robert Talarczyk