Studenci na scenie
Wrocławski teatr studencki SZTAMPA przekornie i (z pozoru) wbrew nazwie łamie wiele konwencji. Pomimo iż funkcjonuje nie tylko poza ramami profesjonalnych teatrów, ale i obok środowisk amatorskich, staje się coraz ważniejszą propozycją na kulturalnej mapie Wrocławia. Swoim odbiorcom daje bowiem przyjemność obcowania z bezpretensjonalną rozrywką na wysokim poziomieKierujący SZTAMPĄ Małgorzata Pilczuk (nazywana przez wszystkich „Margot”) i Jacek Kupczak przyznają, że usłyszeli kilkukrotnie, iż wypełniają pewną lukę we wrocławskiej ofercie teatralnej. Jak sami podkreślają, wolą być teatrzykiem mówiącym o sobie „teatr” niż odwrotnie. „To bardziej zabawa w teatrzyk niż teatr” – zauważa Jacek. Margot dodaje, że ich celem jest zdjęcie teatru z piedestału oraz dbanie o to, by ich widzowie czuli się swobodnie.
Chęć „odbrązowienia” sztuki przejawia się także w dystansie SZTAMPY do polskiej tradycji studenckiego teatru z jej politycznymi konotacjami. Margot zaznacza, że, zakładając SZTAMPĘ, nie kierowali się tym etosem: „Zaczęło się od tego, że razem z Jackiem Kupczakiem postanowiliśmy założyć nowy teatr, od podstaw. Szukaliśmy miejsca, w którym moglibyśmy się zahaczyć. No i poszliśmy na nasze uczelnie. Wsparła nas, o dziwo, Politechnika Wrocławska”.
Politechnika pozostaje „złotym mecenasem” SZTAMPY, udostępnia także teatrowi swoje sale oraz dostarcza formalnych podstaw jego funkcjonowania. Jackowi i Margot udało się jednak zgromadzić przedstawicieli wszystkich wrocławskich uczelni zainteresowanych teatrem. Margot: „W naszym teatrze zbierają się chyba wszystkie możliwe tradycje – uniwersyteckie, politechniczne, mamy ludzi z Akademii Muzycznej, Medycznej, z każdej możliwej uczelni”.
Pierwsze spektakle SZTAMPY powstały w roku akademickim 2009/2010. Wszystkie przygotowane dotychczas przedstawienia oparte są o autorskie scenariusze, nawiązujące do literackiego kanonu: pojawili się Mrożek („Mrożkowe projekta rozmaite” na bazie opowiadań mistrza absurdu), Kundera („Pozor! Směšne laskỳ!”), a ostatnio, przy okazji najnowszej premiery, „Pana T.”, dziewiętnastowieczna powieść grozy.
Taki dobór repertuaru to rezultat świadomego kształtowania tożsamości teatru. Margot deklaruje: „Klasyka też jest w porządku i warto ją znać”. Owej klasyki SZTAMPA nie zamierza poddawać nowatorskim scenicznym interpretacjom, przez co lokuje się poza głównym nurtem teatrów amatorskich. Margot: „Zajęliśmy się bardzo niemodną formą teatralną – formą teatru słowa, a nie teatru symbolu. Teatr symbolu jest wszędzie i właśnie tą drogą idą młode teatry. To był nasz mały bunt wobec takiego stanu rzeczy”.
Dbałość o tradycyjną formę utrudnia jednak SZTAMPIE uczestnictwo w konkursach i festiwalach. Narzucane ograniczenia czasowe uniemożliwiają im zaprezentowanie godzinnych lub dwugodzinnych spektakli. Marcowa premiera, „Pan T.”, została przygotowana ze szczególnym rozmachem. Margot podkreśla: „Chcieliśmy zrobić coś bardziej widowiskowego, spektakularnego, z naciskiem na stronę wizualną”. Nawiązujący do dziewiętnastowiecznej legendy o fryzjerze Sweeny’m Toddzie, spektakl wyreżyserował Jacek. Przyznaje, że po części zainspirowała go do tego filmowa interpretacja z Johnnym Deppem, chciał jednak stworzyć autonomiczną wersję opowieści.
W rezultacie powstał dwugodzinny spektakl z kilkunastoosobową obsadą, imponującymi kostiumami oraz starannie dopracowanymi światłami i muzyką. Następna premiera, którą będzie można obejrzeć już 11, 12 i 13 maja, zapewne dorówna rozmachem „Panu T.”. Tym razem SZTAMPA przygotowuje wierną adaptację klasycznego tekstu. Ich wersja „Mieszczanina szlachcicem” będzie „barokowo-klasycystycznym spektaklem, z pozą baletową, kostiumami i kwintetem smyczkowym”.
Po Molierze możemy spodziewać się w tym sezonie prawdopodobnie jeszcze jednej premiery. Jej szczegóły pozostają na razie tajemnicą, ale jedno jest pewne: Teatr SZTAMPA musiał niedawno wprowadzić rezerwacje biletów na spektakle. Dlatego już teraz warto nasłuchiwać wieści z ich obozu, żeby mieć szansę obejrzeć nadchodzące przedstawienia.
Urszula Lisowska
Dziennik Teatralny Wrocław
10 kwietnia 2012