Światła i szepty na scenie

Spektakl „Trzy razy Modrzewska" skomponowany jest z wielu osobistych historii opowiadających o szukaniu tożsamości. Składa się na niego zarówno historia Krystyny Modrzewskiej, jak i przeżycia aktorów, dla których była ona symbolicznym patronem, przynoszącym iskrę, która zapoczątkowała wyrażanie na scenie ich własnego ja.

„Trzy razy Modrzewska" nie jest tradycyjną sztuką teatralną. Składa się z ruchu, tańca, muzyki, świateł, materiałów wizualnych, ale nie ma w niej klasycznego dramaturgicznego tekstu. Główny słowny przekaz tego spektaklu skonstruowany jest z cytatów z pracy magisterskiej „Morfologia ucha zewnętrznego" oraz książki „Trzy razy Lublin" oba te teksty autorstwa Krystyny Modrzewskiej. Dodatkowo na całość spektaklu składają się osobiste wyznania aktorów dotykające ich tożsamości.

Za reżyserię odpowiada Iza Gawęcka, jest ona pedagożką teatru, aktorką, dramaturżką. Koordynuje również projekt Okno na teatr, skierowany do dzieci i młodzieży z małych miejscowości i wsi, którego celem jest wyrównywanie szans w dostępie do edukacji kulturalnej. Spektakl został zorganizowany przez Stowarzyszenie Studnia Pamięci. Przedstawiono go w Sali czarnej w centrum kultury w Lublinie.

Kiedy wchodziłem wraz z resztą widowni na salę aktorzy, byli już na scenie. Klęczeli na jej środku w okręgu. Muzyka i światła stopniowo zaczynały przywracać ich do życia. Z czasem ciała zaczęły chodzić po scenie, odbijając się od siebie i od ścian, w chaotycznym ruchu. Ruch zatrzymało wyświetlanie informacji biograficznych o Krystynie Modrzewskiej, warto wspomnieć o tym, dlaczego spektakl dotyczy właśnie jej historii.

Krystyna Modrzewska z domu Mandelbaum urodziła się w Warszawie 14 września 1919 roku. Dziesięć lat później przeprowadziła się wraz z rodziną do Lublina. Tam zaczęła się jej kariera naukowa. W 1947 roku obroniła pracę magisterską pt. Metody badania małżowiny usznej człowieka. Zaledwie rok później uzyskała tytuł doktora nauk. Za granicą 1980 roku po raz drugi w swoim życiu obroniła pracę doktorską, a w 1981 roku uzyskała habilitację na Szwedzkim Uniwersytecie w Uppsali. W jej życiu ważną rolę odegrało również pisanie. Od początku lat 90. ubiegłego wieku wydała dziewięć książek o charakterze wspomnieniowym.

Jej twórczość jest bardzo ważna dla niniejszego spektaklu, ponieważ dzięki niej dowiadujemy się o tym, że Krystyna bardzo wcześnie odkrywa, że nie czuje się dobrze w swoim ciele. Rosnące piersi nazywała "wstrętnymi nowotworami". Kiedy miała czternaście lat, obcięła warkocz, żeby już nigdy nie zapuścić włosów. Nie nosiła biżuterii, nie malowała się. Jeszcze przed wojną ubierała się po męsku. W swoich wspomnieniach napisze: "Czułam się zawiedziona, zdradzona przez własne ciało", a zmiana jej nazwiska wcale nie jest spowodowana ślubem, tylko sama wybrała je z książki telefonicznej.

Po wstępnym przedstawieniu widowi postaci Krystyny Modrzewskiej sztuka zamieniła się w pełną świateł dyskotekę, podczas której aktorzy wyznawali ważne dla siebie przeżycia związane z określaniem własnej tożsamości. Warto tutaj wspomnieć, że za Multimedia, opracowanie muzyczne i produkcja odpowiada Simona Kasprowicz, a za światło Marcin Kabat Kowalczuk. Na scenie oglądałem coś przypominającego wielobarwny wybieg mody, wypełniony buntem i gestami siły aktorów. Na spektakl składało się wiele ruchu, był on ważny dla całokształtu sztuki, nie tylko uatrakcyjniał widowisko, ale również pozwalał aktorom się otworzyć. Człowiek, żeby tańczyć musi czuć się swobodnie. Zaangażowanie w ruch pomagało się otworzyć.

Ostatni akcent spektaklu został poświęcony wielopoziomowej analogii dotyczącej ludzkiego ucha. Aktorzy czytali fragmenty pracy Krystyny Modrzewskiej o „Morfologii ucha zewnętrznego", w której za pomocą precyzyjnego i naukowego języka opisywała jak zbudowane są uszy i czy różnią się uszy kobiety i mężczyzny. Wiedząc o tym, że Krystyna Modrzewska nie tolerowała swojej płci, fakt, iż musiała przyporządkowywać tak nieistotne fakty jak wygląd małżowiny usznej do płci, było bardzo sugestywnym doświadczeniem. Na koniec odczytywania tekstu, aktorzy szeptali do swoich uszu zdania podnoszącą własną wartość. Ten końcowy fragment zadecydował o tym, że bardzo dobrze odebrałem tę sztukę.

Na początku nie byłem do niej przekonany, zastanawiałem się, czy aby nie jest ona dla mnie przerostem formy nad treścią. Chodź nie była ona natarczywa to kalkulowałem czy aby nie przypomina bardziej pokazu świateł niż spektaklu. Na początku brakowało mi w niej jakiejś poprowadzonej narracji, poszczególnie elementy spektaklu były dla mnie oderwane od siebie. Myślę Jednak, że najważniejsze podczas oglądania sztuki, czy filmu, lub słuchania muzyki jest to, jakich przeżyć mi dostarcza, a fragment o morfologii ucha była dla mnie świetny i przekonał mnie do tego, żeby polubić tę sztukę. Ponadto doceniam „Trzy razy Modrzewska" bo jest to ciekawa inicjatywa, w Lublinie potrzebujmy więcej amatorskich teatrów złożonych z młodych ludzi. Dziękuję za sztukę wszystkim osobom performerskim: Adrianna Dras, Aleksandra Fudalej, Daniel Grabowski, Karolina Jatczak, Aleksandra Najda, Nikola Owczarkiewicz, Olaf Staszak, a jeśli ktoś będzie miał okazje zobaczyć spektakl „Trzy razy Modrzewska" to serdecznie na niego zapraszam.

__

Osoby performerskie: Adrianna Dras, Aleksandra Fudalej, Daniel Grabowski, Karolina Jatczak, Aleksandra Najda, Nikola Owczarkiewicz, Olaf Staszak; Reżyseria i dramaturgia: Iza Gawęcka; Multimedia, opracowanie muzyczne i produkcja: Simona Kasprowicz; Kostiumy: Harpy Queen; Współpraca twórcza i merytoryczna: Patrycja Dołowy, Maciej Gąsiu Gośniowski, Teresa Klimowicz, Alina Synakiewicz; Światło: Marcin Kabat Kowalczuk; Projekcja wideo na żywo: Karol Jakóbczyk; Organizatorka: Stowarzyszenie Studnia Pamięci; Wsparcie: Centrum Kultury w Lublinie, Galeria Labirynt, Piwnica Labiryntu, Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN, Fundacja Camera Femina;
Plakat: Olga Winiarczyk

 



Wojciech Lutomski
Dziennik Teatralny Lublin
29 grudnia 2022
Portrety
Iza Gawędzka