Szekspir bez magii

Wyreżyserowany przez Michała Borczucha w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu "Co chcecie albo wieczór trzech króli" Williama Szekspira to obrazek z życia ludzi zdezorientowanych, zmęczonych i pogrążonych w depresji.

Przypadkiem zostali wyrzuceni przez morze na dziwną wyspę, na której rozkwitają opalizujące stalaktyty, przybierają przypadkowe płcie, przypadkowe tożsamości, przypadkiem spada na nich miłość... Inscenizacja Borczucha nie jest odkrywcza. Reżyser, jak wielu interpretatorów tej sztuki przed nim, opiera całość na tematyce tożsamości płciowej. Punktem wyjścia są stereotypy: naga, drobna Viola (Aleksandra Cwen) kontra brutalny macho - kapitan statku, w tle chór wąsatych marynarzy. Kiedy odejdą, zacznie się Szekspir: przebrana za mężczyznę Viola zakocha się w Księciu, ten - w Olivii (Judyta Paradzińska), ta w przebranej Violi, a potem w jej bracie- bliźniaku Sebastianie (Paweł Smagała), który wcześniej był zakochany w Antoniu... Borczuchowi wyraźnie ciąży bajkowa, zagmatwana fabuła sztuki. Nie mając na nią sposobu, opiera cały spektakl na próbach jej zdezawuowania, odarcia z magii. Widzów sadza na scenie, aktorzy grają między krzesłami na widowni i w kanale przed sceną, wprowadza postać suflera ucharakteryzowanego na Szekspira, w T-shircie z napisem "Fuck the Magic", jedna z bohaterek mówi po francusku, tłumaczenie puszczane jest z offu, nie brakuje obowiązkowej kamery... Znużenie bohaterów skutecznie udziela się widzom - na drugiej części zostaje garstka najwytrwalszych.



Aneta Kyzioł
Polityka
21 kwietnia 2010