Szept Boga

Czternaścioro bohaterów, pijanych, po części zamroczonych alkoholem, ale po części za sprawą nadużycia napojów wyskokowych odzyskujących strzępy tożsamości, przetacza się po wielkiej scenie podzielonej na kilka wyodrębnionych fragmentów przestrzeni.

Dzięki obrotowej scenie przenosimy się z zimnej ulicy z uliczną sadzawką do obojętnego salonu, potem wegetariańskiej knajpy, na przystanek autobusowy i znowu w jakąś anonimową przestrzeń. W tle szarobure wideo ze zbliżeniem ulicznego chodnika, perspektywa pijanego, zmagającego się z utraconą równowagą.

Pijani przewracają się, ledwo trzymają się na nogach, okazują fizyczne niedomagania, ale przy tym nagle odzyskują potrzebę demonstrowania prawdy, Jak zwykle u Wyrypajewa to maska, za którą kryje się metafizyczna pułapka - pijani, wszystko jedno czy wierzący, czy nie, odzyskują poczucie transcendencji, obcują z czymś nienazwanym, z dotknięciem boga, przeczuwają, że za potoczną rzeczywistością kryje się coś ważniejszego."Pijani" - reż. Wojciech Urbański - Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy

Świetnie przetłumaczona sztuka, która aż ocieka wulgaryzmami, zyskuje w przekładzie Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej muzyczną formę o poetyckiej skali. Wszyscy aktorzy mają tu sporo do zagrania (popisowe monologi Łukasza Lewandowskiego i Roberta Majewskiego), ale są przede wszystkim zespołem, synchronizowanym szczególną choreografią, w którą wpisane zostało zachwianie równowagi -dosłowne, tak charakterystyczne w stanie upojenia alkoholowego, i przenośne -jako przejaw duchowej huśtawki. Sztuka Wyrypajewa podszyta jest tęsknotą za ideałem, który wciąż umyka, ale ścigać go trzeba, żeby ostatecznie nie upaść.



Tomasz Miłkowski
Przegląd
24 maja 2018
Spektakle
Pijani