Sztuka (nie) dla dziecka
Gisele Vienne, która na tegorocznej Malcie zaprezentowała dwa autorskie projekty ("I apologize" i "Jerk") mocno zaznaczyła obszar, który w teatrze interesuje ją najbardziej. Zbrodnia, okrucieństwo, niewinna ofiara i wina to tematy wokół których oscyluje twórczość artystki. W "Jerku", będącym solo dla lalkarza, widz nie ma możliwości ucieczki- zostaje bezpośrednio skonfronotowany z aktorem, wcielającym się w Deana Corilla - jednego z najbrutalniejszych seryjnych morderców. Do marionetkowej rekonstrukcji zabójstwa wdziera się fizjologia, a porządki obecności i reprezentacji zostają mocno zachwianeJonathan Capdevielle, którego Vienne poznała jeszcze podczas studiów lalkarskich, siedzi na krześle. Ubrany zwyczajnie, w bluzę z kapturem i ciężkie buty, śmiało patrzy widzom w oczy. Nieteatralna przestrzeń poznańskiej Starej Rzeźni (odrapane ściany, niewygodne siedzenia), wzmaga poczucie realności sytuacji. Jednocześnie objaśnienia aktora, dotyczące rekonstrukcji historii, którą za chwilę przedstawi oraz teksty zarysowujące akcję, będące wprowadzeniami do tego, co rozegra się na scenie (otrzymuje je każdy widz), tworzą mocną teatralną ramę. W trakcie, gdy uczestnicy zapoznają się w ciszy z bohaterami spektaklu: Deanem- czterdziestolatkiem, seryjnym mordercą oraz jego pomocnikami: Davidem i Waynem, Capdevielle spokojnie przygotowuje marionetki, nie kryjąc teatralności swoich działań. Taki rodzaj narracji ma swoje źródło już w strukturze samego tekstu Denisa Coopera (stałego współpracownika Vienne). Jest on historią opowiadaną przez Davida, odsiadującego wyrok za współudział w morderstwach, i zarazem jego terapią (mężczyzna w jej ramach uczy się sztuki lalkarskiej).
Za pomocą pięciu nawinych, około 50-centymetrowych marionetek, przypominających zabawki dla dzieci, Capdevielle przedstawia brutalne morderstwa, dokonywane na kilkunastoletnich chłopcach. W tych animowanych opowieściach umowność łączy się z fizjologią i brutalnością. Widz zostaje wprowadzony w technikę, której używać będzie artysta- dowiaduje się, którym z głosów będzie mówił Dean, którym David, a który zostanie przyporządkowany martwym chłopcom, prowadzącym dialog z oprawcą. Aktor naturalistycznie imituje odgłosy rozpruwania brzucha, odcinania palców czy nekrofilskiego stosunku płciowego. Prostota znaków miesza się z obrzydliwą realnością, wyobrażeniowość i filmowość sytuacji, rodem z taniego horroru, ze świadomością, że opowiadana historia zdarzyła się naprawdę.
"Jerk" to na pewno pokaz technicznych umiejęności Capdeviella, który doskonale radzi sobie z przedstawieniem różnorodności głosów oraz próbuje brzuchomóstwa (odbył trening pod kierunkiem Michela Dejeneffe). Jest to również projekt, któremu trudno odmówić odwagi, gry z wytrzymałością widza (kilka osób opuściło salę, kiedy aktor imitował dźwięk penetracji seksualnej pokiereszowanego, martwego ciała). Brakuje tu jednak, podobnie jak w "I apologize", choć już w mniejszym stopniu, pewnej spójności, konsekwencji. Sceny brutalnych morderstw trwają zbyt długo, zamiast przerażać, zaczynają śmieszyć lub prowokują, niewiele wnoszące, fizyczne obrzydzenie. Teatr Vienne wywołuje wiele głosów sprzeciwu, zmuszając do konfrontacji z surową, nieociosaną formą, a potencjał lalek i samych pomysłów nie zostaje do końca wykorzystany.
"Jerk"
koncepcja i reżyseria : Gisčle Vienne
dramaturgia : Dennis Cooper
muzyka : Peter Rehberg, El Mundo Frio de Corrupted
reżyseria światła : Patrick Riou
współtworzy i występuje : Jonathan Capdevielle
głosy z off : Catherine Robbe-Grillet, Serge Ramon
styliści : Stephen O\'Malley, Jean-Luc Verna
projekt lalek : Gisčle Vienne, Dorothéa Vienne Pollak
makijaż : Jean-Luc Verna, Rebecca Flores
kostiumy : Dorothéa Vienne Pollak, Marino Marchand, Babeth Martin
warsztat brzuchomówstwa : Michel Dejeneffe
premiera: 5 marca 2008 Festival Les Antipodes / Le Quartz - Brest
Katarzyna Pawlicka
Dziennik Teatralny
12 lipca 2011