Sztuka rozproszona na atomy

Gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie rozpościera się medialny krajobraz popkultury. W tak zagospodarowanej przestrzeni można przyjąć postawę konformistyczną, bądź podjąć polemikę z otaczającą rzeczywistością. Wybór jest trudny, gdyż od niego zależy sukces wytwarzanego dzieła. Nie można bowiem zapomnieć, że spektakl taneczny tak samo jak inne wytwory współczesnej sztuki masowej stanowi produkt przeznaczony do sprzedaży.

Choreograf spektaklu Iconic / ironic Jens Bjerregaard znając prawidła rynku, pokusił się o zajęcie aktywnego stanowiska oraz unaocznienie zjawiska konsumpcyjnego trybu życia. Dzięki pracy pięciorga tancerzy na deskach Śląskiego Teatru Tańca odwzorował społeczną rzeczywistość baudrillardowskiej ekstazy komunikacyjnej. 

Zaprezentowany spektakl bazuje na wykorzystaniu elementów tańca współczesnego połączonego z klasycznym baletem. Jest to typowe zjawisko promocji nowoczesnej sztuki, za pomocą klasycznych, sprawdzonych rozwiązań. W tym wypadku popartowski kicz zasadza się na wykorzystaniu baletu. Jako, że popart wywodzi się z ekspresjonizmu abstrakcyjnego ruchy tancerzy są niezwykle dynamiczne, chaotyczne, lecz synchroniczne. 

Wielokrotnie wykorzystywana estetyka campu, charakteryzującego się nadmiernym umiłowaniem przesady i sztuczności oraz teatralizacji życia okraszona popularnym kiczem stanowi wybuchową mieszankę groteskowego ujęcia świata. 

Dominantą kompozycyjną Iconic / ironic jest abstrakcja. Fragmentaryczne sekwencje uszeregowane w ciąg niekompatybilnych scen nie tworzą spójnej całości. Spektakl cechuje wielość oraz niechęć do absolutyzacji, do zamykania się w skończonej jedności. Wymienione cechy każą sądzić, iż propozycja duńskiego zespołu Mancopy jest taneczną ilustracją postmodernizmu. Zaprezentowany taniec jest metaforycznym językiem kreującym świat. Należy pamiętać, iż to nie człowiek jest panem języka, lecz to język rządzi człowiekiem. Jens Bjerregaard jako architekt ruchu za pomocą mowy ciała zdekonstruował zewnętrzną rzeczywistość, przenosząc ją do teatru, gdyż do obszaru sztuki przenosi się obecnie wszystkie elementy typowe dla ponowoczesnego świata. 

Spektakl doskonale obrazuje współczesne społeczeństwo komunikujące się wyłącznie dla samej komunikacji. Element oszołomienia dynamicznym tańcem emanującym unaocznioną intymnością zostaje przepleciony rozmową operatora telefonu zaufania z domniemanym samobójcą, płynącą z offu. Wspomniany samobójca uzyskując połączenie był zwykłym Everymenem, któremu zostało wmówione życzenie odebrania sobie życia. To kolejny zabieg zmyślnego choreografa, polegający na podkreśleniu zamiłowania ludzi do kreacji rzeczywistości. Prymarnym narzędziem służącym stwarzaniu kulturowej, nowej realności jest język. Publiczność zgromadzona w sali miała okazję poznać językową optykę patrzenia na świat choreografa Iconic / ironic, który nie poprzestając na stworzeniu spektaklu tanecznego, użył także głosu, w roli demonicznego, lecz zarazem humorystycznego destruktora.  

Mancopy to zespół lubiący dekonstrukcje. Już sama nazwa powstała jako anagram słowa company. Innym przykładem jest zrewidowanie wzajemnego stosunku mężczyzny i kobiety. Wielokrotnie muskają swoje ciała, zaspokajając przemożną potrzebę dotyku,. Jednakże wydaje się, że w spektaklu dominującą personą jest kobieta, która parokrotnie bezpretensjonalnie przechodzi przez mężczyznę leżącego na ziemi, a nawet staje na jego plecach, jakby nie zauważając go. W innej scenie mężczyzna jest niesiony na rękach kobiety, stereotypowej matki-rodzicielki. Zdecydowanie jest to zachwianie europejskiego patriarchatu oraz zaakcentowanie znikomości istnienia ludzkiego. 

Ten niezwykle eklektyczny, łączący style spektakl zasługuje na uwagę także z powodu wykorzystania świateł, wchodzących w skład scenografii. Wielobarwne snopy świetlne ilustrowały kolejne, nie łączące się ze sobą wydarzenia. Zabawie w wyobrażonej dyskotece towarzyszyły ciepłe, pomarańczowo- czerwone barwy, zapewne określające wysoki poziom uczuć i emocji, jakie rodzą się w tego typu miejscach. Momenty samotności tancerzy na scenie zaznaczono użyciem zielonego światła, niosącego nadzieję. Jednakże na scenie nic ani nikt nie pozostał samotny na długo. Potok ciał przelewających się dynamicznym, płynnym ruchem nie pozwolił odczuć osamotnienia. Podobnie jest w życiu. Fizycznie człowiek niemalże nigdy nie pozostaje sam, jednakże odczuwa dojmującą samotność w tłumie. Abstrakcyjny świat ikon ponowoczesności ukazany jako pokaz tanecznych umiejętności niewątpliwie przyciąga wzrok widzów grą świateł oraz giętkością ciał tancerzy. Reszta jest już tylko milczeniem.



Magdalena Mikrut-Majeranek
Gazeta Festiwalowa
4 lipca 2009