Teatr o zapachu babcinej szarlotki

Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci tradycyjnie zainaugurowany został premierą organizatora, czyli Wrocławskiego Teatru Lalek. "Babcia na jabłoni" w reżyserii Jarosława Kiliana na podstawie książki Miry Lobe na tle przestawień festiwalowych wyróżniała się klasycznym, wręcz nieco starodawnym stylem.

Sposób realizacji współgra z liczącym ponad pół wieku tekstem o chłopcu, który tak bardzo chciał mieć babcię, że ją sobie wymyślił. Wnosi natomiast elementy, jakich trudno oczekiwać podczas lektury. Widowiskowość, a momentami przepych, silnie wpływa na zmysłowy odbiór spektaklu. Wyobraźnia, uaktywniająca się w trakcie czytania, tutaj pojawia się w zupełnie innym aspekcie. Wszystko za sprawą scenografii Weroniki Karwowskiej, która połączyła styl retro z radością, jaką mają dziecięce rysunki.

Dom głównego bohatera, Antka, zostaje symbolicznie przedstawiony za pomocą drewnianego stołu i krzeseł na kółkach. Umożliwia to szybką zmianę scenografii, ale przywodzi też na myśl dawne, dobre sztuki. Natomiast szydełkowa serweta oraz porcelanowa zastawa o ponadczasowym wzorze kojarzy się z domowym ciepłem. Świat, w którym chłopiec przeżywa przygody z wyimaginowaną babcią przypomina ilustracje narysowane świecowymi kredkami przez kilkulatka. Jest w nim karuzela o czerwono-żółtej kopule z czarnymi konturami, płaski mostek kapitański na statku otoczonym przez obrazkowe syreny. Tak zostaje wyrażony podziw dla dziecięcej wyobraźni. Teatralne triki, lalki, animowane formy przyciągają uwagę: z wazy z zupą wydobywa się para, lody wyciekają z automatu, kanapa przemienia się w samochód, a krzesła w dzikie konie, pies to w niektórych sekwencjach animowana pacynka, w innych marionetka sycylijska, papugi w klatce jednocześnie gadają i łopoczą skrzydłami. Efektownych chwytów jest dużo, lecz nie za dużo, ponieważ równoważą je dwuwymiarowe obiekty i proste rekwizyty. Przy różnorodności elementów oraz dynamice zmian akcja toczy się płynnie, dzięki sprawnym działaniom aktorów, a także uważności muzyków obecnych przez cały czas z boku proscenium.

Muzyka Krzesimira Dębskiego, wykonywana przez Bartka Miarkę (gitary) i Michała Bocka (perkusja), oddziałuje tak silnie jak scenografia, a wzajemnie doskonale się dopełniają. Sceny w lunaparku są bardzo głośne. Nastrojowo robi się w momentach, gdy mama opowiada Antkowi o nieżyjącej babci. Przyjemnie melodie wzbogacone zostają lekkimi, poetyckimi tekstami śpiewanym przez aktorów. Pod koniec ilość sztuczek maleje i wydaje się, że nic już nie zadziwi, gdy Agata Cejba (w roli Antka) daje popis gry na naczyniach kuchennych. Wspierają ją muzycy. Za ich sprawą publiczność ma również rzadką okazję poczuć spektakl: częstują się szarlotką, a zapach pieczonych jabłek rozchodzi się po widowni.

Przedstawienie przynosi dzieciom mnóstwo zabawy. Dużo w nim komizmu słownego, sytuacyjnego, a nawet obrazkowego. Rozśmieszają latające krowy z projekcji i sąsiadka Krokodylewska ubrana w zielone kapcie z pazurami, szlafrok, turban z ręcznika w tym samym kolorze. Małolaty śmieją się, wcale nie zachęcane dyskutują z postaciami i mimowolnie chłoną przekaz edukacyjny, etyczny. Wciągają się w piosenkowe wyliczanki ortograficzne. Z uwagą wsłuchują w rozmowę pani Fink, Krokodylewskiej i przedrzeźniających papug, w której pada wiele pouczających stwierdzeń, między innymi na temat ufania dzieciom i pomocy starszym. Dorośli widzowie też zostają zaskoczeni. Spektakl nie ma podwójnego przekazu. Prosta historia jest tak samo rozumiana przez nich, jak i dzieci. Jednak oglądając rodzinę, która mimo zapracowania, znajduje czas na wspólne posiłki, omawianie konfliktów między rodzeństwem, pomoc przy odrabianiu lekcji, otrzymują temat do refleksji.

V Przegląd Nowego Teatru dla Dzieci (1-8 czerwca) dobiegł końca, ale "Babcia na jabłoni" pozostaje w repertuarze Wrocławskiego Teatru Lalek. Jeszcze wielu młodych widzów będzie miało okazję obejrzeć ten kolorowy, radosny i mądry spektakl, zobaczyć język teatru, który odchodzi powoli w zapomnienie.



Maria Maczuga
e-teatr.pl
20 czerwca 2018
Spektakle
Babcia na jabłoni
Portrety
Jarosław Kilian