Teatr ogromnie zabawny

Montownia teatr swój widzi ogromny. I porażająco zabawny. Wszystkim dostaje się po równo

Laoitański teatr cieni w starożytnej przypowieści dla celebrytów o pięknym Cia-Cho, lalkowy teatrzyk relacjonujący za pomocą wierszy Brzechwy najświeższe skandale teatralne, amatorzy na warsztatach w Royal Shakespeare Theatre rapujący „Dziady” Mickiewicza (po angielsku „Halloween”), rozdzierający performance w czarnych rajtuzach o Polsce, porywający protest song młodego aktora, którego wiara w teatr jako jedyne godne miejsce uprawiania zawodu z dnia na dzień słabnie...

A także relacja fana piłki nożnej z przypadkowej wizyty w teatrze, piosenki dla sponsorów oraz odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie: co robią aktorzy podczas licznych polskich żałób narodowych.

Dostaje się po równo reżyserskim i aktorskim tuzom, aktorskim drewnom, młodym gniewnym polskiego teatru, profesjonalistom i amatorom, sponsorom i widzom. Montownia w swoim żywiole.



(ak)
Polityka
16 grudnia 2010