Teatr Rozrywki bez dyrektora

We wtorek, 4 czerwca marszałek Jakub Chełstowski odwołał ze stanowiska Aleksandrę Gajewską, dyrektor Teatru Rozrywki. Zapowiedziano też rozpisanie konkursu na to stanowisko. Z decyzją władz województwa nie zgadzają się twórcy, działacze kultury, widzowie i sympatycy teatru, którzy podpisali petycję w sprawie bezzasadnej dymisji.

Chorzowska afera "podsłuchowa"

Do dymisji szefowej Rozrywki walnie przyczyniło się pewne nagranie opublikowane przez nowy śląski portal informacyjny. Uwieczniono na nim kuluarową rozmowę toczącą się pomiędzy dyrektor Teatru Rozrywki a Jerzym Bończakiem - reżyserem „Hotelu Westminster", najnowszej produkcji chorzowskiej sceny, nagraną przed rozpoczęciem się konferencji prasowej. Portal upublicznił tę rozmowę, chwaląc się swoim dziennikarskim śledztwem. Po publikacji teatr zareagował błyskawicznie publikując stosowne oświadczenie.

Teatr Rozrywki informuje, że nagranie zarejestrowane przed konferencją prasową 29 maja 2019 r. przez dziennikarzy serwisu Silesia24 zawiera prywatną wypowiedź Jerzego Bończaka, reżysera spektaklu Hotel Westminster. Słowa, jakie tam padają są jego prywatną opinią i w żadnym wypadku nie jest to oficjalne stanowisko Teatru. Nie podzielamy jego zdania i nie ponosimy odpowiedzialności za tę wypowiedź – czytamy w komunikacie wydanym przez chorzowską instytucję kultury.

Głos zabrał także Jerzy Bończak, który wyjaśnił:

Przepraszam za wulgarny język i niewybredny żart wobec urzędników, na który pozwoliłem sobie w trakcie prywatnej rozmowy przed konferencją prasową do premiery „Hotelu Westminster" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Jednocześnie zaznaczam, że moja wypowiedź w żaden sposób nie odnosiła się do mojego stosunku do władz województwa Śląskiego i moich preferencji politycznych, na co wskazywałby tekst opublikowany przez redaktorów serwisu. Portal Silesia24, który opublikował nagranie zarejestrowane przed konferencją serdecznie pozdrawiam i zapraszam do zapoznania się z podstawami etyki dziennikarskiej.

W sobotę, 1 czerwca, odbyła się zapowiadana premiera, humory dopisywały i w zasadzie można było podejrzewać, że sprawa rozeszła się po kościach. Tak się jednak nie stało. Ciąg dalszy miał miejsce we wtorek, 4 czerwca, kiedy to Aleksandra Gajewska została wezwana do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie dowiedziała się od marszałka Jakuba Chełstowskiego, że straciła posadę.

Decyzję władz województwa uzasadnia Sławomir Gruszka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego mówiąc:

- Prezentowana postawa pani Aleksandry Gajewskiej, występującej jako Dyrektor Teatru Rozrywki nie licowało z godnością i funkcją piastowaną przez tą osobę, gdyż reprezentowała ona w tym czasie jednostkę podległą Zarządowi Województwa, będącą instytucją kultury Województwa Śląskiego. Ponadto zachowanie Pani Dyrektor nie mieściło się w przyjętej i powszechnie rozumianej lojalności wobec pracodawcy. Poziom dyskusji i brak stanowczej reakcji, skutkującej natychmiastowym zakończeniem rozmowy, może budzić poważne wątpliwości co do postawy godnej reprezentowania tak znanej i szanowanej o dużej renomie w środowisku artystycznym jednostki samorządu, jaką jest Teatr Rozrywki w Chorzowie.

Świat kultury podpisuje petycję w sprawie bezzasadnego odwołania dyrektor chorzowskiej sceny
Nowy dyrektor chorzowskiego teatru będzie wyłoniony w konkursie. Kiedy to nastąpi? Tego jeszcze nie wiadomo. Warto jednak zaznaczyć, że twórcy, działacze kultury, widzowie i sympatycy teatru sprzeciwiają się decyzji podjętej przez marszałka. Stworzono otwarty list protestacyjny w sprawie bezzasadnego odwołania Aleksandry Gajewskiej ze stanowiska Dyrektora Teatru Rozrywki w Chorzowie, a w mediach społecznościowych krąży petycja, którą każdy może podpisać.

Autorzy listu piszą:

- Uważamy, że decyzja Urzędu Marszałkowskiego o odwołaniu Pani Dyrektor destabilizuje pracę całego teatru oraz wpisuje się w coraz częstszy nurt ręcznego sterowania instytucjami kultury przez polityków. Ponadto trudno pozbyć się także wrażenia, że została podjęta pochopnie, podważając decyzję podjętą w drodze legalnego konkursu. Protestujemy przeciwko ograniczaniu autonomii instytucji kultury przez decyzje polityczne podejmowane bez dialogu społecznego.

- Nasz sprzeciw i lęk budzi również, że aktualne władze województwa podczas tej kadencji ograniczyły dotację dla teatru oraz rozpoczęły dyskusję o przekazaniu instytucji Urzędowi Miasta w Chorzowie. Wraz z bezzasadnym odwołaniem aktualnej Dyrekcji budzi to nasze obawy o istnienie planu likwidacji teatru.

- Teatr Rozrywki w Chorzowie jest drugą co do wieku polską sceną musicalową, a także kluczową instytucją o takim profilu w południowej Polsce. Jak każda instytucja kultury został stworzony przede wszystkim dla widzów, którzy swoją obecnością na widowni potwierdzają obrany kierunek rozwoju teatru. Bez względu na źródło finansowania, czy sytuację polityczną to właśnie widzowie powinni być jej jedynym suwerenem.

- Nie pozwólmy, aby przypadkowe, upublicznione przez brukowe media wypowiedzi osób niezwiązanych z długoletnią tradycją Teatru Rozrywki w Chorzowie skutkowały tak ostentacyjnie politycznymi decyzjami Urzędu Marszałkowskiego.

- A stało się w dniu w którym cała Polska świętowała rocznicę rodzącej się demokracji – 4 czerwca.

Petycję można podpisać TUTAJ. Jaki będzie finał tej sprawy? Dowiemy się niebawem.



Magdalena Mikrut-Majeranek
Mój Chorzów
6 czerwca 2019