Teatr w Teatrze Wielkim
Duży, drewniany, dobrze wyposażony bar, przezroczyste stoliki i krzesła, marmurowe podłogi i parapety, a na niewielkiej scenie pianino, przy którym będą się odbywały spotkania i koncerty.Tak wygląda Belcanto Caffe, kawiarnia artystyczna Teatru Wielkiego w Łodzi, utrzymana w postmodernistycznym stylu, która zastąpiła dawną kawiarnię Teatralną. Wczorajsze uroczyste przecięcie wstęgi oraz minikoncert sopranistki Joanny Woś i tenora Krzysztofa Bednarka zapoczątkowały jej działalność.
Kawiarnia Wielkiego miała półroczną przerwę w funkcjonowaniu, w tym czasie pojawił się nowy właściciel oraz zmieniła się nazwa. Elwira Zielińska, właścicielka nowego Belcanto Caffe (była żona Marka Zielińskiego, znanego łódzkiego restauratora), ma na kawiarnię nowy pomysł.
- Nie będzie to tylko miejsce, w którym ludzie będą mogli się napić kawy, ale też miejsce spotkań z artystami: śpiewakami, pianistami, dyrygentami, reżyserami, autorami książek o operze. Zależy mi na tym, aby było ono inne od wszystkich - opowiada Elwira Zielińska. - Będę chciała, aby cztery razy w tygodniu była tu grana muzyka na żywo. Będą też organizowane spotkania promujące młodych. Nie ukrywam, że zależy mi na współpracy z łódzką Akademią Muzyczną, szkołami muzycznymi, Akademią Sztuk Pięknych. Byłoby doskonale, gdyby studenci wystawiali tu prace.
Kawiarnia Belcanto program artystyczny będzie realizowała wspólnie z Teatrem Wielkim.
- Spośród ofert na zaadaptowanie wnętrza kawiarni, które do nas wpłynęły, szukaliśmy takiej, która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom teatru. Chcieliśmy, żeby było to miejsce z duszą, by miało swój klimat, ale jednocześnie zbliżało się ze swoimi standardami i funkcjami do podobnych tego typu miejsc w operach w Polsce i na świecie - tłumaczy Marek Szyjko, dyrektor Teatru Wielkiego. - Miejsce, w którym można wypić naprawdę dobrą kawę, zjeść posiłek i posłuchać przez słuchawki znakomitego wykonania Mozarta czy koncertu Placido Domingo. Kawiarnia teatralna powinna być miejscem kulturotwórczym. W Belcanto Caffe będą się też odbywały spotkania, które w jakimś sensie będą zapowiedziami premier. W przyszłym roku będziemy gościć w Łodzi takie postaci, jak Borys Kudliczka, Mariusz Treliński. Należałoby zapewnić widzom możliwość kontaktu z nimi. Dzięki temu opera będzie odbierana jeszcze lepiej.
Na wydzielonym stanowisku przy wejściu do kawiarni pojawi się punkt wydawniczo-teatralny z płytami jazzowymi, bluesowymi, klasycznymi, muzyką filmową, albumami, folderami, plakatami i gadżetami teatralnymi.
Do końca roku kawiarnia zyska osobne wejście, dzięki czemu będzie mogła działać niezależnie od teatru. Na ścianach pomiędzy oknami pojawią się też stroje teatralne oprawione w szkle, co nada wnętrzu niecodzienny klimat.
Belcanto Caffe będzie otwarte codziennie, od godz. 10 do ostatniego klienta. Niewykluczone, że niektóre wieczory uświetni śpiewem sama właścicielka, która ukończyła Akademię Muzyczną we Wrocławiu, na wydziale wokalno-aktorskim.
Katarzyna Zawadzka
Dziennik Łódzki
6 listopada 2009