Teatralne pytania

0 tym, że w Poznaniu odbywa się V Międzynarodowy Festiwal Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży Kon-Teksty miasto chyba nie wie - w przestrzeni publicznej festiwal jest nieobecny. Wiedzą za to teatromani, bo na każdym spektaklu jest nadkomplet

także forum wymiany doświadczeń i poglądów między autorami, twórcami i publicznością - mówi Antoni Kończal, dyrektor organizującego festiwal Teatru Animacji w Poznaniu.

W Kon-Tekstach bierze udział 14 zespołów z Polski, a także po jednym ze Słowacji, Rosji, Niemiec, Czech i Kanady. Prezentacjom spektakli towarzyszą wieczorne dyskusje festiwalowe.

Za wcześnie na jakiekolwiek wnioski. Po dwóch dniach festiwalowych można powiedzieć tyle, że teatry nie ustają w poszukiwaniach zarówno tekstów, jak i formy, które zainteresowałaby małe dzieci i młodzież. Z maluchami jest łatwiej, jeśli zabraknie nowego tekstu, można zagrać coś klasycznego w nowatorskiej formie. Nastolatki oczekują jednak poważnej rozmowy, na dodatek musi ona trafić w ich gust, który dość trudno odgadnąć.

Z podziwem przyglądałem się młodym ludziom na spektaklu "Stój! Nie ruszaj się" [na zdjęciu]. Sztuka Philippe Dorina stawia odbiorcy wysoko poprzeczkę. Dodatkowo Bogusław Kierc, reżyser, podniósł ją jeszcze wyżej. Dorin nie nadużywa słów. Opowiada historię monosylabami, niemalże SMS-owymi komunikatami. Odbiorca musi sam zrekonstruować fabułę, odnaleźć relacje, które łączą bohaterów.

"Stój! Nie ruszaj się" to studium rozpadu rodziny. Rodzice mają kłopoty w porozumieniu się, a krążące między nimi dziecko (może nastolatek, w sztuce nie jest to wyraźnie ujęte) nie potrafi się w tym splątanym gąszczu problemów odnaleźć. Robi wszystko, aby zwrócić uwagę, że jest, ma pytania, wątpliwości i potrzebuje pomocy. Przejmujący tekst, który powinien być lekturą obowiązkową dla kuratorów sądowych, sędziów sądów rodzinnych i pedagogów. Dorin stawia wiele pytań. Nie na wszystkie odpowiada.

"Stój! Nie ruszaj się" to także sukces aktorów z Teatru Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana z Bielska-Białej, którzy dotarli w głąb tekstu Philippe Dorina.



Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
17 listopada 2011