Telefon do przyjaciela

Michał Buszewicz wraz z piątką aktorów stworzył uroczą teatralną błyskotkę. Dowcipna wariacja na temat ułomności wszelkiej komunikacji bawi widza inteligentnie i bez pretensji.

Gdzieś na łączach, wśród splątanych kabli i rozdzwonionych aparatów, próbują odnaleźć się bohaterowie; każdy opowiada nam jakąś historię. Całość za sprawą świetnego aktorstwa ogląda się z przyjemnością, ale w pamięć zapadają przede wszystkim dwa monologi. Intymna rozmowa Pauliny Puślcdnik z telefonicznym tatą udającym prawdziwą matkę oraz różne odcienie ciszy zapowiadane w języku migowym i po mistrzowsku odegrane przez Monikę Frajczyk.

Scenografka Marta Kuliga zaprojektowała fascynujący, futurystyczny świat, którego mieszkańcy żyją osobno, szczelnie ukryci w swoich kokonach - zwojach kabli i przewodów.

Ten spektakl to dowcipna przypowieść o tym, że choć nieustannie ewoluują technologie i narzędzia komunikacji, w spotkaniu z drugim człowiekiem ciągle przeszkadzają nam te same bariery i lęki. Czasem jednak, czego dowodzą twórcy w finale, udaje nam się dogadać, także w teatrze.



Michał Centkowski
Newsweek Polska
7 kwietnia 2016