To była najlepsza z dotychczasowych edycji festiwalu
Organizatorzy nie mają wątpliwości - to była najlepsza z dotychczasowych edycji festiwalu.Widzowie oglądali świetną pantomimę z praskiej akademii teatralnej, dla której dwa motywy - Wielki Brat z powieści Orwella "1984" i zakazane książki kryjące w sobie tajemnice prosto z "Imienia Róży" Umberto Eco - stały się punktem wyjścia do opowiedzenia historii o manipulacji i potrzebie wolności oraz cenie, jaką trzeba za nią zapłacić.
Wydarzeniem festiwalu był też poetycki, piękny wizualnie, pełen symboli i bardzo plastyczny lalkowy spektakl "Meteo" w wykonaniu studentów z Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru. Nie zawiódł typowany na największą gwiazdę festiwalu zespół z Państwowej Akademii Sztuk Teatralnych w Saint-Petersburgu. Dwugodzinne przedstawienie "FuturismZrim" złożone z 15 teatralnych etiud inspirowanych utworami rosyjskich futurystów, zachwycało rozmachem i mnogością scenicznych rozwiązań. Równie dużo emocji wzbudził Antek Kochanek, czyli bohater spektaklu, którzy przywieźli do Jelcza wrocławscy studenci i aktorzy z teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu pod kierownictwem Sebastiana Majewskiego oraz zabawni w swej nieporadności "Leonce i Lena" w wykonaniu dyplomantów ze słowackiej akademii teatralnej w Bańskiej Bystrzycy.
W tym roku, po raz pierwszy, obok aktorów, wystąpili też muzycy. To był strzał w dziesiątkę - greckie pieśni i kołysanki czy wieńczące festiwal dwa koncerty - recital pianistyczny Piotra Świtonia oraz żywiołowe, klezmerskie granie rodem z filmów Kusturicy w wykonaniu słuchaczy Uniwersytetu Muzyki i Sztuki Dramatycznej z austriackiego Grazu, zgromadziły setki widzów, którzy owacjami na stojąco domagali się bisów.
Ale Melodrama to nie tylko spektakle, ale też warsztaty. Organizatorzy śmiali się, że tak efektywnej i bezinteresownej wymiany Europa dawno nie widziała - Czesi uczyli Polaków pantomimy, Litwini Greków świadomości własnego ciała, Słoweńcy zaprosili Rosjan na mini kurs żonglerki, a w zmian dostali lekcję impostacji głosu.
Podczas imprezy zastanawialiśmy się też, czy by tak... nie zamknąć akademii artystycznych, a zamiast nich postawić na relację uczeń-mistrz. Na festiwalu szkół teatralnych tak postawione pytanie pachniało prowokacją, ale w końcu o to chodziło. W dyskusji panelowej pt. "Jak stworzyć aktora" udział wzięli: Alain Léonard, szef artystyczny Melodramy, który przez 30 lat organizował słynny festiwal Avignon OFF, Pietro Cennamo, włoski reżyser, pomysłodawca i szef Melodramy, Tomasz Miłkowski - szef Klub Krytyki Teatralnej, Konrad Szczebiot i Krzysztof Kucharski - recenzenci teatralni oraz przedstawiciele szkół artystycznych, które brały udział w tegorocznej edycji Melodramy (zapis rozmowy na stronie www.melodrama.com.pl).
- Jestem bardzo zadowolony - osiągnęliśmy naprawdę wysoki poziom artystyczny, gościliśmy bardzo ciekawych ludzi, atmosfera była wyśmienita. Siłą festiwalu była jego różnorodność. Widać, że z roku na rok impreza się rozwija. Duża w tym zasługa wspaniałej, jelczańskiej publiczności, której bardzo dziękuję. Ludzie, którzy kochają teatr, kochają też życie - mówi Pietro Cennamo.
(-)
Materiały Organizatora
28 sierpnia 2012