"Tosca" na jubileusz

40 lat mineło... mógłby zaśpiewać Tadeusz Kozłowski, bez wątpienia najwybitniejszy polski dyrygent operowy

Na jubileusz 40-lecia pracy artystycznej maestro Kozłowskiego jego macierzysty Teatr Wielki w Łodzi wystawił przebój Pucciniego "Tosca". Sama inscenizacja jest rozszerzeniem na wielkiej i wyremontowanej scenie tego, co już zespół pokazywał wcześniej podczas gościny w Teatrze im. Jaracza. Nawet tenor Tomasz Kuk w roli Cavaradossiego jest ten sam, ale jakby lepszy, bardziej przekonujący. Natomiast postać tytułową kreuje Ewa Vesin - absolutnie rewelacyjnie. Nie dość, że ładna, umiejętnie korzystająca z atutów nieprzeciętnej urody, to jeszcze znakomita aktorsko, dynamiczna, pełna południowego temperamentu. A przy tym śpiewa bosko, głosem mocnym i szlachetnym, takim jaki do opery Pucciniego jest najlepszy. Interesującym zabiegiem obsadowym jest powierzenie roli złowrogiego barona Scarpii, którą zwykle kreują barytony, świetnemu basowi Aleksandrowi Telidze, który śpiewał już nawet w La Scali. Skarpia Teligi jest brutalny, złośliwy i... oczywiście szalenie zainteresowany zdobyciem Toski. Robi wiele, by doprowadzić do erotycznego finału i... ginie. Przedstawieniema ciekawe dekoracje i całkiem współczesne kostiumy, choć akcja toczy się w czasach napoleońskich. Jest znakomitą wizytówką teatru i dyrygenta.



Bronisław Tumiłowicz
Przegląd
5 czerwca 2013
Spektakle
Tosca