Tragedia wszech czasów

Technicznie najdoskonalsze dzieło Szekspira (...) nieprawdopodobny rozmach, który pod względem ciągłości i jednorodności nie ma sobie równego nie tylko u innych pisarzy, ale nawet gdzie indziej u Szekspira (Giuseppe Tomasi di Lampedusa, przeł. St. Kasprzysiak).

Zawsze aktualna i w każdej epoce równie przerażająca tragedia wszech czasów, ukazująca marny koniec tych, którzy zbyt mocno ukochali władzę, choćby sięgali po nią w najszlachetniejszych zamiarach. Pierwsza inscenizacja dramatu Szekspira w dorobku twórczym Lecha Raczaka, który tą premierą dołącza do galerii znakomitych twórców polskiego teatru: Wojciecha Bogusławskiego (który wprowadził Makbeta na polskie sceny w roku 1812), Bohdana Korzeniewskiego, Andrzeja Wajdy.

Wielkość Szekspira polega między innymi na tym, że daleko wykracza poza świat politycznych gier, który jest punktem wyjścia jego opowieści. W Makbecie nie tyle chcę się odnosić się do naszej polskiej współczesności, co odczuwam wyraźnie szaleństwo świata, całego świata, który gotów jest po raz kolejny wypadać z opisanej naukowo – przez fizyków, socjologów i teologów – orbity. Tu chodzi o los – (piekło? w jedynej wesołej scenie Makbeta Odźwierny, szukając klucza do bram zamku, dowcipkuje na temat kluczy do bram piekielnych ) – ludzkości, a nie władcy.
Lech Raczak



(-) (-)
Materiał Teatru
11 lutego 2017
Spektakle
Makbet
Portrety
Lech Raczak