TrzyRzecze gra przez cale lato

Kiedy większość teatrów instytucjonalnych już myśli o letniej przerwie, TrzyRzecze nie próżnuje. I grać dla nas będzie przez całe wakacje

Pomimo, że większość teatrów zamyka się na lato, my grać będziemy przez cale wakacje - zapewnia Konrad Dulkowski, dyrektor artystyczny Teatru TrzyRzecze. - Nigdy nie rozumiałem zamykania teatrów, czy placówek kultury na okres wakacyjny. Latem często bywa tak, że ludzie mają więcej czasu, żeby do teatru, czy galerii pójść. I nie mogą, ponieważ wszystko jest pozamykane.

Za nami już pokazy wznowionej "Piaskownicy" Michała Walczaka, w reżyserii Dulkowskiego. A przed nami kolejne spektakle i wydarzenia.

Już w najbliższy weekend, 8 i 9 czerwca czekają nas dwa wieczory z Krzysztofem Grabowskim. Zarówno w piątek, jak i w sobotę zobaczymy jednego wieczoru dwa wielokrotnie nagradzane monodramy. I to za cenę jednego biletu. Start o godz. 19 Grabowski pokaże "Milkę" (czyli wariację na temat "Piaskownicy" Michała Walczaka) oraz świetny, wielokrotnie nagradzany monodram pt. "Patryk K." [na zdjęciu], na podstawie tekstów Jerzego Pilcha. Spektakl jest opowieścią przeciętnego Polaka, który bez skrępowania mówi o sobie, o swojej rodzinie, swoim życiu seksualnym bądź jego braku. Jest przy tym bardzo prawdziwy. A przez to, że ma więcej niepowodzeń, niż przeciętny człowiek, bardziej go lubimy. Współczujemy nawet momentami. To autobiograficzna spowiedź z pozoru normalnego człowieka. Jednak po pewnym czasie, z tych wszystkich opowieści wyłania się dewiant...

- "Patryk K." to uteatralizowana wersja stand up comedy - mówi Krzysztof Grabowski. - Jest to dość ekshibicjonistyczny monolog na temat tego, że Polska jest wieczną piłkarską potęgą świata, a papież jest zawsze Polakiem. Będzie się z czego pośmiać, ale też nie przez cały czas. Momentami jest to gorzkie wyznanie powodujące śmiech przez łzy.

To jednak nie wszystkie czerwcowe propozycje teatru przy Młynowej 19.

16 czerwca jedna z ostatnich okazji do tego, żeby na deskach TrzyRzecza zobaczyć spektakl "4:48 Psychosis" Sarah Kane w reżyserii Łukasza Molskiego. Na scenie - Agnieszka Maracewicz i białostocki zespół Pokrak.

- To trudny tekst - mówi reżyser, Łukasz Molski. - Ten tekst często bywa interpretowany z perspektywy biograficznej autorki. Jest to ostatnia rzecz, jaką Sarah Kane napisała przed popełnieniem samobójstwa.

Tekst przywołuje stany emocjonalne osoby dotkniętej "patologicznym smutkiem". To sceniczny poemat napisany przez osobę zbyt kruchą, by unieść własną wrażliwość.

Na zakończenie czerwcowych propozycji TrzyRzecza - koncert zespołu Jegomość (24 czerwca). A w lipcu kolejna premiera. Więcej wkrótce.



Urszula Krutul
Gazeta Współczesna nr 107
5 czerwca 2012