Uciekaj, nim cię zdążą wessać!

Wszystko jest produktem, rzecz tylko w tym, jak go sprzedać. "Survival" Simona Blocka, brytyjskiego dramaturga młodego pokolenia, przenosi doświadczenia ludzi telewizji.

Autor ją zna, napisał scenariusze paru seriali i mógł poczuć na własnej skórze, jak działa machina nakręcana przez panie redaktorki zamawiające. 

Byłoby to wszystko tylko zbiorem banałów i typowych postaci, gdyby w mechanizm manipulacji, kłamstwa, bezpardonowej walki o sukces i nazwisko nie został wmontowany pisarz jeżdżący na wózku inwalidzkim. Kamil Maćkowiak zagrał Adama z pasją. Nie przesadził z ekspresją, zbudował postać człowieka, który zna swoją wartość, niepełnosprawność nie jest dla niego problemem, ale dla innych jest. Ma zasady i charakter. Ale tu nie miejsce dla niezłomnych... 

Groteskowa wręcz poprawność wobec wszystkich cechuje Rachel (warta uwagi Agnieszka Więdłocha), młodziutką, ale znającą zasady gry w panią z telewizji. Na zimno, z ironią i wyrachowaniem swoje szanse mierzy Sami - chłopak do wszystkiego. Dobromir Dymecki tworzy brawurową postać cynika, świadomego kosztów dojścia do celu, który sobie postawił. Ostrzega Adama: "Uciekaj, nim cię zdążą wessać". Młody aktor robi wrażenie. 

I wreszcie Sarah: redaktor zamawiająca, kobieta po przejściach, walcząca o akceptację u kolejnego szefa. Nauczyła się nie liczyć trupów, tylko iść do przodu. Niczyja godność nie ma znaczenia, wolność wyboru też. Ważne są skaczące na monitorze słupki oglądalności. Ewa Audykowska-Wiśniewska gra najbardziej złożoną postać i bardzo się stara dać jej taką twarz. 

Precyzyjnie, bez nadinterpretacji i dorabiania tekstowi głębi racje bohaterów wykłada reżyser Barbara Sass. 

W"Survivalu" próżno szukać szekspirowskich wyżyn, uniwersalnych wartości. Ot, zręczny przyczynek do obrazu naszej rzeczywistości i dobrzy aktorzy.



Renata Sas
Express Ilustrowany
15 stycznia 2010
Spektakle
Survival