Uczucia tańcem opowiedziane

Premiera baletowa "Creations", pokazana na zakończenie sezonu w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, to przedsięwzięcie zrealizowane siłami samych tancerzy Opery, począwszy od strony stricte organizacyjnej, przez choreograficzną, po wykonawców. Spektakl jest wynikiem wprowadzonego przez Krzysztofa Pastora, dyrektora baletu w Operze Narodowej, projektu, który obejmuje doroczne warsztaty choreograficzne.

Według Krzysztofa Pastora, idea tzw. workshopów, czyli warsztatów choreograficznych, ma stworzyć tancerzom szansę debiutów w dziedzinie choreografii tak, by w przyszłości po zakończeniu własnej kariery baletowej mogli nadal spełniać się artystycznie już w innej formie.

Na wieczór baletowy "Creations" złożyło się sześć autonomicznych części. Można powiedzieć: minispektakli. Układ choreograficzny do każdej części przygotował ktoś inny. Edward Bablidze jest autorem choreografii do "Abrazo", Natalia Maria Wojciechowska do "Aniołów", Karol Urbański do części, którą nazwał "W prześwicie", Jacek Tyski zaś swoją pracę zatytułował "Donna". Wyjątkiem jest Robert Bondara, który ułożył choreografię do dwóch części "Butterflies in the stomach" (interesujący układ, świetnie oddany przez parę tancerzy: Dagmarę Dryl i Maksima Wojtiula) oraz do "When you end and I begin...". Mimo że każda część wnosi inne spojrzenie na sztukę tańca, nierzadko prezentuje odmienną technikę baletową i posługuje się w kilku przypadkach innymi środkami wyrazu, to wszystkie te prace łączy w zasadzie jedno: mówią o uczuciach, o miłości, o rozstaniach, powrotach, zazdrości i bólu porzucenia. W niektórych częściach narracja układa się w wątek anegdotyczny, dramatyczny, w innych zaś jest tylko plan choreograficzny. W tej rozmaitości koncepcji generalnie rysują się dwa nurty: jeden czerpie z klasyki i w tym kierunku podąża, (co widać zarówno w estetyce ruchu, technice tańca, jak i podjętym temacie), drugi nastawiony jest na taniec współczesny i stosownie po temu korzysta z "nowej" estetyki środków wyrazu. Tutaj miejsce anegdotycznej narracji zajmuje wyłącznie plan choreograficzny, nastawiony na ukazanie nowego (w pewnym sensie) języka baletu, a nie na opowiedzenie jakiegoś tematu.

W krótkich sekwencjach, impresjach niełatwo zbudować portret uczuciowy postaci i to tak, aby był w pełni czytelny dla widza. Pod tym względem najbardziej podobała mi się praca Edwarda Bablidze "Abrazo", w dobrym wykonaniu samego autora choreografii Edwarda Bablidze i Any Kipshidze. Ładnie i czysto wytańczony temat, bez niepotrzebnych zawijasów tzw. nowoczesności czy ponowoczesności, która dziś już nagminnie zdominowała balety, teatry tańca. Układ Bablidze technicznie i stylistycznie opiera się na klasyce. Delikatność i płynność ruchu nadaje tej bardzo ładnej impresji otoczkę poezji. Mam tylko pytanie do twórców tego przedsięwzięcia: dlaczego nie nazwano całej tej, pożytecznej przecież akcji oraz niektórych prac w języku polskim?

"Creations" - wieczór baletowy złożony z prac młodych choreografów. Teatr Wielki - Opera Narodowa, Warszawa.



Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik
5 sierpnia 2009