Voilà!
„Pod adresem marzeń" to spektakl autorstwa reżysera Marka Zákostelecký'ego i dramatopisarki Elżbiety Chowaniec, którzy swoją współpracą ożywili dzieje kamienicy na Długiej 9 w Kielcach. Ten duet twórców znany jest już z realizacji „Dziadki, dziatki" – przedstawienia kukiełkowego o relacji dziadka i wnuka, z której wynoszą oni nie tylko lekcje dotyczące kunsztu aktorskiego, ale też perspektywy patrzenia na życie. Pomysł zarówno na ten, jak i najnowszy spektakl ma swoje źródło w prawdziwych historiach.U fundamentów budynku „Kubusia" Zákostelecký i Chowaniec odnaleźli marzenie spełnione z miłości. Wdowa (w której roli wystąpiła doświadczona Małgorzata Sielska) wedle ostatniej woli swojego męża otworzyła na Długiej... Hotel Europejski. Pobrzękujący od tamtej pory w ścianach dźwięk zrealizowanych w tym miejscu marzeń urzeka widzów od samego początku spektaklu. Do uzyskania tego „czarującego" efektu wykorzystano widelce tuningowe, dzwonki recepcyjne, dzwonek teatralny i klasyczny dzwoneczek ręczny, którym to zainicjowano początek przedstawienia. Pomysłowe wplecenie akustyki w przestawianą opowieść przeniosło widzów w sferę baśni, a jak to z nimi bywa, zawsze mają w sobie ziarnko prawdy.
W przypadku „Pod adresem marzeń" owo ziarnko miało niemałe rozmiary – spektakl napisano na podstawie archiwalnych materiałów, nadających opowieści o spełnianiu marzeń prawdziwych rysów. Dbałość o detal historyczny uwydatnia się również w kostiumografii. Unaocznienie upływu czasu występuje w scenie spełnienia marzenia przybyłej z Mediolanu „światowej sławy śpiewaczki operowej" (wyraziście graną przez Ewę Lubacz). Biała suknia z początku XX wieku i rozłożysty kapelusz diwy kontrastują z żałobnym ubiorem wdowy przynależącym do poprzedniego wieku. Cała historyczna otoczka znalazła się pod pieczą Krzysztofa Myślińskiego. Opracowany przez niego zbiór informacji, będących bazą dla scenariusza, możliwy jest do pobrania na stronie internetowej teatru.
Ta „prawdziwa baśń" zaczarowała dzieciom historię, utrzymała ich zainteresowanie przez całą długość spektaklu. Doskonale zrytmizowana (np. poprzez powtarzane sekwencje z okrzykiem „Voilà!"), płynna narracja oraz charyzmatyczni aktorzy nieustannie bawili, poruszali i urzekali każdego na widowni. Michał Olszewski w rozbrajający sposób odegrał Stefana Karskiego – założyciela teatru „Kubuś" – biegającego z miasta do miasta z przedstawieniem kukiełkowym o Czerwonym Kapturku. Andrzej Kuba Sielski wcielił się w rolę Janusza Kurtyny, który „zasłaniał swoje nazwisko" i był najlepszym kieleckim kurtyniarzem. Z kolei zwycięzcę loterii, przeznaczającego całą wygraną na odratowanie budynku na Długiej 9 przedstawił publiczności Andrzej Skorodzień. Ogromna liczba spełnionych marzeń wzrosła – jak to ujął dyrektor teatru Piotra-Bogusława Jędrzejczaka – dzięki Mateuszowi Drozdowskiemu i Aleksandrze Sapiaskiej, młodym aktorom sceny „Kubusia", którzy już 10 września doczekają się odegrania głównych ról na premierze spektaklu „Niemożliwe – Wasowski dzieciom". Przyjacielska dynamika między wymienionymi aktorami przekłada się na doskonałe zorganizowanie ruchów i kwestii oraz ciepłą energię bijącą ze spektaklu.
Dodatkowym atutem było pomysłowe zaangażowanie dzieci, szczególnie w trakcie segmentu z loterią, kiedy mogły losować kulki ze zwycięskimi numerami. Uwagę przyciągało również wykorzystanie każdego planu sceny wraz z rozmaitymi mediami, a nawet przekształcenie wyświetlonego na płachcie filmu niemego (Przemysława Żmiejki) w kolejną przestrzeń dla aktora. Postać zakochanego w pięknej bohaterce chłopaka (nie omijającego dla niej żadnego seansu w kinie na Długiej 9) „wskakuje" do filmowego świata, by uratować wybrankę swojego serca. Czy to nie urzekający pomysł na przedstawienie spełnionego marzenia?
Jeżeli wszystko powyższe nie jest wystarczająco przekonujące, by udać się na najbliższy spektakl (16.08.2023), to warto podkręcić argumentację laurami, jakie zdobyło „Pod adresem marzeń": dwie nagrody w 25. Edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej za scenografię Marka Zákostelecký'ego i muzykę Martina Husovský'ego i ponad połowę przyznawanych podczas Festiwalu małych Prapremier w Wałbrzychu tytułów, w tym Nagroda Grand Prix, Nagroda Jury Dziecięcego, Nagroda za reżyserię dla Marka Zákostelecký'ego, a także dwa wyróżnienia aktorskie dla Andrzeja Kuby Sielskiego i Andrzeja Skorodzienia.
„Pod adresem marzeń" jest uhonorowaniem historii budynku spełnionych marzeń, gdzie chodziło się za dzieciaka, za młodu, za dawnych lat. Warto zajrzeć tam nawet i za parę dni na kolejne spektakle zanim „Kubuś" zmieni swoją siedzibę.
Ostatni sezon teatralny w tym wyjątkowym miejscu właśnie się rozpoczął.
Zuzanna Rusiecka
Dziennik Teatralny Kielce
31 sierpnia 2023