W Jaraczu kameralny repertuar jest w cenie
Po Bronisławie Wrocławskim w "Przypadku Iwana Iljicza" Teatr im. Jaracza serwuje kolejny solowy popis.Mariusz Jakus przez 80 minut gra na wszystkich strunach emocji, dowodząc, że jako James, producent filmowy, jest "mistrzem we wciskaniu kitu".
W "Produkcie" brytyjskiego brutalisty Marka Ravenhilla (to ten, którego sława i skandale zaczęły się od "Shopping & Fucking") ma przekonać gwiazdę do zagrania zakochanej w terroryście islamskim. Tak kocha, że stanie się jedną z tych gotowych do fanatycznych akcji, obwieszonych materiałami wybuchowymi, idących na śmierć, skłonnych wysadzić wszystko, może być nawet Eurodisneyland.
Jakus, w ekspresyjnym monodramie wyreżyserowanym przez Wojciecha Czarnotę, odgrywa przed nią kolejne sytuacje ze scenariusza. Jednym tchem zachłystuje się słowami "wolność", "demokracja", by dodać obrazowo: "a sperma spływa ci po udzie".
Sytuacja w gruncie rzeczy groźna staje się groteskowa, śmieszna i kiczowata. Wszystko jest towarem - największe tragedie ludzkości i najintymniejsze uczucia.
Dla aktora to rola-eksplozja. Sceniczny temperament Jakusa pasuje do niej znakomicie.
Gwiazda, adresatka widowiska, które dla niej odegrał producent, cały czas milczy. Występująca w tej roli Kamila
Sammler drobnymi gestami zaznacza swoją obecność, by na końcu z wściekłością wyjść (ale scenariusz zabiera). Nie ma szans nawet sparafrazować Dulskiego i krzyknąć: a niech cię wszyscy diabli. Zresztą po co? James wie swoje. Przecież wszystko jest na sprzedaż, oczywiście jeśli zostanie "podrasowane"...
"Produkt" to materiał dla aktorskiego popisu. Tekst, chcący bawić i straszyć jednocześnie, jest tylko pretekstem. I to największy uszczerbek tej inscenizacji. Sztuka zrobiła wrażenie w Londynie - pięć lat temu tuż po zamachu terrorystycznym. Temat, nieustannie wart pierwszych stron gazet, okazał się zbyt mało nośny, by wykorzystując go, rozprawiać się z nie mniej niebezpieczny od terroryzmu show-biznesem. Na "Produkt" idzie się dla Jakusa.
Renata Sas
Express Ilustrowany
15 lutego 2010