W sobotę pierwsza premiera pod nową dyrekcją

W sobotę 14 lutego w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej pierwsza premiera pod nową dyrekcją Mariusza Trelińskiego i Waldemara Dąbrowskiego - "Dwa słowa" według Moniuszki i Tansmana w reżyserii Laco Adamika.

"Dwa słowa" w Operze Narodowej od kilku dni reklamuje na mieście plakat z wizerunkiem ometkowanej dziewczyny przypominającej lalkę Barbie. - Plakat jest prowokacyjny. Nie ukrywam, że z początku byłem nim zbulwersowany - powiedział na konferencji prasowej reżyser Laco Adamik. - W dzisiejszych czasach wszystko stało się towarem, nawet uczucie, i o tym opowie przedstawienie - tłumaczył Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny Opery Narodowej.

Laco Adamik miał pierwotnie wystawić "Hrabinę" Stanisława Moniuszki. Waldemarowi Dąbrowskiemu udało się przeforsować eksperyment muzyczny - zaproponował reżyserowi zrealizowanie dyptyku operowego złożonego z jednoaktówek. Chodzi o "Verbum nobile" Moniuszki oraz o blisko sto lat późniejszą "Przysięgę" ("Le Sermant"), francuskojęzyczną operę Aleksandra Tansmana. Jej prapremiera odbyła się w 1954 r. w Theatre de la Monnaie w Brukseli i od tamtego czasu opera ta nie była grywana. W Teatrze Wielkim odbędzie się jej polskie prawykonanie.

Pomysł tym cenniejszy, że Tansman to w Polsce kompozytor ciągle zbyt mało znany. We Francji, gdzie spędził większą część życia na emigracji i zmarł w 1986 r., jego muzyka też nie jest doceniona. Ostatnio zachwycił się nią Marc Minkowski, który jako dyrektor muzyczny orkiestry Sinfonia Varsovia dołączył jeden z utworów Tansmana - "Triptyque pour orchestre a cordes" - do programu swojego koncertu.

Także Stanisław Moniuszko, ojciec polskiej opery, został właściwie ograniczony do dwóch tytułów - "Halki" i "Strasznego dworu". - Z literackiego punktu widzenia pomysł połączenia obu oper brzmi obiecująco, natomiast muzycznie wydaje się karkołomny, bo dzieli je właściwie wszystko. Ale dyrektorom Opery Narodowej należy się uznanie za wprowadzenie Tansmana na afisz. To kompozytor, który ciągle czeka na odkrycie - uważa Dorota Kozińska, krytyk muzyczny.

Dla Laco Adamika łącznikiem stał się temat przysięgi i jej dotrzymania. W "Verbum nobile" (1861) szlacheckie słowo honoru dane sobie nawzajem przez dwóch wąsatych ojców w kontuszach staje na drodze do szczęścia ich dzieci - Zuzi (Marta Boberska) i Michała (Mariusz Godlewski). W operze Tansmana opartej na noweli Balzaka chodzi o przysięgę miłosną, którą dwukrotnie łamie bohaterka, Rosalie (Anna Lubańska).

- Warto wystawiać Moniuszkę. To bardzo dobry kompozytor. Polacy nie wiadomo dlaczego mają kompleks, że nie był Mozartem czy Verdim. Pytanie, jak go wystawiać. On wychwalał ideały polskiego sarmatyzmu i tak jest pokazywany, w szlacheckim kostiumie. Nie jestem Polakiem i dzięki temu umiem na niego spojrzeć inaczej. Jeśli się z nim polemizuje, podważa jego apologię szlacheckości, czasem wychodzą ciekawe rzeczy - uważa Laco Adamik, który trzy lata temu w Operze Wrocławskiej w nowatorski sposób zainscenizował "Halkę".

Dla "Verbum nobile" znalazł współczesny kontekst. - Dziś słowo honoru zostało zastąpione umową, miłość stała się towarem - uważa Laco Adamik.

Kierownictwo muzyczne nad spektaklem objął Michał Dworzyński.

Premiera w sobotę 14 lutego, godz. 19, kolejne spektakle 15 i 24 lutego



Anna S. Dębowska
Gazeta Wyborcza Stołeczna
12 lutego 2009
Spektakle
Dwa Słowa