W teatrze marazm

Mniejsza dotacja oraz niepewna sytuacja (Urząd Marszałkowski wciąż jeszcze nie podpisał umowy z dyrektor Jadwigą Oleradzką) wywołują marazm w zespole, ale przede wszystkim na scenie. Być może odpowiedzią na kryzys w Horzycy jest odejście jednego z czołowych aktorów - Sławomira Maciejewskiego (w tym roku obchodziłby jubileusz dwudziestolecia pracy w toruńskim teatrze), a także rezygnacja z fotela dyrektora artystycznego Iwony Kempy

Koniec roku w toruńskich teatrach zapowiada się słabo. Zmniejszone dotacje spowodowały nie tylko cięcia w repertuarze, ale również rotacje personalne. Czy przełoży się to na zainteresowanie widzów? Amatorzy sztuki wysokiej będą musieli być wyrozumiali i niezwykle cierpliwi. Nadchodzące jesień oraz zima dla toruńskiej sceny z pewnością płodne nie będą. 

Sztuka? Wirtualnie!

Już kilka tygodni temu pisaliśmy w "Nowościach" o problemach, z jakimi boryka się Baj Pomorski. W ramach oszczędności teatr otrzymał o 260 tysięcy złotych mniej miejskiej dotacji, co znacząco wpłynęło na repertuar. W związku z tym na jesień i zimę nie zaplanowano tam żadnej regularnej premiery, nie licząc zaplanowanej na jesień instalacji multimedialnej "Magiczne drzewo" oraz zapowiedzianego na połowę grudnia "Ogrodu multimedialnego". Rezygnacja z przedstawień i zastąpienie ich "substytutami sztuki" to nic innego jak próba funkcjonowania w obrębie coraz mniejszego budżetu.

Z podobną sytuacją boryka się zresztą także Teatr Wilama Horzycy. Tu dotację pomniejszono o 710 tysięcy złotych! Skutek jest taki, że zamiast premier z prawdziwego zdarzenia możemy obejrzeć (lub jak kto woli, przeżyć) twory typu "Koncert życzeń, czyli historia polskiej muzyki rozrywkowej" lub cykl spotkań pod hasłem "Poczytajmy wiersze". Być może tego typu spektakle zapewnią dodatkowe fundusze, ale z pewnością nie przysporzą trwałego wsparcia widzów - tym bardziej za 30 złotych. Zdaje się, że rozumieją to sami artyści.

Kryzys, panie, kryzys

Mniejsza dotacja oraz niepewna sytuacja (Urząd Marszałkowski wciąż jeszcze nie podpisał umowy z dyrektor Jadwigą Oleradzką) wywołują marazm w zespole, ale przede wszystkim na scenie. Być może odpowiedzią na kryzys w Horzycy jest odejście jednego z czołowych aktorów - Sławomira Maciejewskiego (w tym roku obchodziłby jubileusz dwudziestolecia pracy w toruńskim teatrze), a także rezygnacja z fotela dyrektora artystycznego Iwony Kempy.

Kurs na manowce

Mimo naszych próśb, dyrektor artystyczna nie chciała komentować swojego odejścia. Jak tłumaczyła na antenie TVK Toruń, decyzja jest jednak nieodwołalna.

- Teatr jest w krytycznej sytuacji, bo nie wiemy, na czym stoimy - wyjaśniała. - Podjęłam taką decyzję, natomiast nie miałam pojęcia, że tak długo będą trwały przygotowania do podpisania kontraktu z dyrektor Oleradzką - tłumaczyła.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Iwonę Kempę w teatrze. Decyzja ma zapaść do końca grudnia. Osoba, która przyjdzie na jej miejsce, będzie musiała się jednak zmierzyć z nie lada wyzwaniem. Znaleźć receptę na kryzys - finansowy i kulturalny zarazem. Obserwując jednak toruńską scenę, mam nieodparte wrażenie, że gorzej być już chyba nie może.

Repertuar na kryzys:

Teatr Baj Pomorski: "Magiczne drzewo" - instalacja i multimedialna Piotra Klimka, za pomocą której będzie można "porozmawiać" z drzewem, wysłuchać opowieści i bajek.

"Ogród multimedialny" - front teatru z zegarem zamieni się w multimedialną przestrzeń. Historie związane z tematyką świąteczną opowiedziane będą językiem grafiki komputerowej. I wizualizacje graficzne wyświetlone zostaną na ścianach budynku teatru.

Teatr Horzycy: w październiku wystawiany jest "Koncert życzeń" - pożegnalne widowisko w reżyserii Iwony Kempy, podczas którego każdy aktor wykona ulubioną piosenkę.

 15 października rozpoczyna się cykl spotkań pt. "Poczytajmy i wiersze", w ramach którego aktorzy będą czytać poezję.



Joanna Pociżnicka-Posadzy
Nowości
16 października 2012