W teatrze wyobraźni

„The Way Back Home", spektakl Teater Refleksion z Danii i Branar Teatar z Irlandii (zaprezentowany podczas 4. Przeglądu Nowego Teatru dla Dzieci) w prosty i pogodny sposób przypomina, za co kochamy teatr lalek. Łączy bowiem prostą historię z precyzją lalkowej animacji (przy pozornej nieobecności animatora) i doskonałością iluzji ożywiania martwej materii.

Bohaterem spektaklu jest mały chłopiec, który odbywa podróż na księżyc. Swoją wędrówkę rozpoczyna jednak od dryfowania łódeczką do niewielkiej wysepki, na której łódka przeobraża się w łóżko, do złudzenia przypominające ... psa (i aportujące rzucaną przez chłopca poduszkę!). Zaskakującymi zmianami właściwości materii i zachowań rekwizytów rządzi prawdziwie dziecięca wyobraźnia. Akcja przedstawienia rozgrywa się bowiem w niemal zupełnej ciemności, w przedziwnym stanie zawieszenia między jawą a snem, w którym to, co niemożliwe, okazuje się całkiem realne.

Bohater będzie zatem podróżował łóżkiem cudownie przemienionym w mały samolocik, ścigał się z ptakiem, by w końcu wylądować na księżycu-rogaliku, na którym rozbije się też statek kosmiczny małego ufoludka. Krótka opowieść o zetknięciu się dwóch światów, przyjaźni i współpracy przedstawicieli zgoła odmiennych cywilizacji przedstawiona została za pomocą prostych środków. Ton rozwoju akcji nadaje muzyka i zabawne odgłosy, jakie wydają bohaterowie, a poszczególne sceny wydobywa z ciemności różnobarwne światło.

Podziw dziecięcej części publiczności wzbudza przede wszystkim iluzja zmian planów akcji (chłopiec chwytający sznurek na ziemi, wspina się po nim na księżyc zlokalizowany po przeciwnej stronie sceny). Niewielkie lalki zachwycają niezwykłą subtelnością i oryginalnością wykonania. Historia chłopca na podstawie książki Olivera Jeffersa to pogodna opowieść o przygodzie, przekraczaniu granic bezpiecznej przestrzeni i poznawaniu świata.

Twórcy spektaklu obywają się bez słów, toteż łatwo trafiają do serca widza w każdym wieku. Animowane przez nich lalki precyzyjnie odtwarzają ludzkie gesty, tiki i odruchy, co daje niesamowite efekty komiczne. „A Way Back Home" jest niczym dobrze znana opowieść na dobranoc, której chciałoby się słuchać wciąż od nowa.



Karolina Augustyniak
Dziennik Teatralny Wrocław
3 czerwca 2016