W zaczarowanej krainie

Najnowszy spektaklu Teatru Banialuka - "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" to solidna dawka teatralnej magii, do wykreowania której przyczynił się reżyser - Petr Nosálek oraz utalentowani aktorzy bielskiej sceny

W tworzeniu magicznego klimatu niebagatelną rolę odgrywają również lalki, kostiumy aktorów oraz oprawa scenograficzna wykonana fachową ręką Evy Farkašovej, która często współpracuje z Nosálkiem, stąd można powiedzieć, że wizja całego przedstawienia jest bardzo jednorodna. 

W przedstawieniu udział biorą zarówno aktorzy jak i animowane przez nich, wysokie kukły. Kukły przedstawiają kolejno: Stracha na Wróble, Blaszanego Drwala oraz Tchórzliwego Lwa (w przypadku tego ostatniego bohatera należy raczej użyć słowa pluszak niż kukła). Aktorzy w rewelacyjny sposób ogrywają tę nieożywioną materię, nadając każdemu bohaterowi swoistych cech, osobliwego tembru głosu oraz gestykulacji. Sposób wykonania lalki podkreśla charakter ‘odgrywanej’ przez nią postaci i jej predyspozycje.

Prym wśród bohaterów wiedzie oczywiście Dorotka – tutaj bez swojego nieożywionego przedstawiciela. Jej rola jest odgrywana przez aktorkę, podobnie jak role strażników, Czarownic i Wróżek i innych – mniej znaczących dla rozwoju akcji postaci – są odgrywane tylko przez aktorów. Postać Dorotki zaakcentowana została przez czerwony kolor jej sukienki oraz pantofelków. Przy jej ramieniu wiernie czuwał Toto, ukochany piesek. W interesujący sposób potraktowany został Oz – aktor został ‘pozbawiony’ swoich nóg, a przyprawiono mu krótsze nóżki, w związku z czym wyglądał jak śmieszny karzełek.

Świat stworzony na scenie posiadał również pewne cechy demonizmu – Oz oraz aktorzy występujący w scenach zbiorowych makijażem oraz mimiką nasuwali skojarzenia z batmanowskim Jokerem. Demoniczność ową potęgowały również Małpy (a raczej maski małp), występujące w kilku scenach oraz scenografia, w jakiej został utrzymany cały spektakl – utrzymana w ciemnych barwach i skąpym oświetleniu.

Jak wiemy – Dorotka jest bohaterką książki amerykańskiego pisarza i jej rodzinnym domem jest Kansas. To właśnie stamtąd – z przestrzeni pełnej pustych prerii – huragan przenosi ją do nieznanej krainy. W inscenizacji Nosálka tą nieznaną krainą jest Polska (oczywiście bardzo luźno i z przymrużeniem oczka). Na taką interpretację pozwalają biało-czerwone elementy kostiumów bohaterów oraz sceny z udziałem celników – na wschodniej granicy celnik mówi z rosyjskim zaśpiewem, na zachodniej – twardo, z niemiecka, akcentuje słowa, zaś na południu – po ‘czesku’.

 „Czarnoksiężnik z krainy Oz” to udane propozycja dla całej rodziny! Dzieci mają okazję poznać kanon literatury amerykańskiej w bardzo plastyczny sposób zaś dorośli mogą próbować wyłapywać kolejne ‘oczka’ puszczane im ze sceny przez reżysera, który słynie z wybornego, czeskiego poczucia humoru!



Marta Odziomek, l: martao, h: mod123
Dziennik Teatralny Katowice
8 października 2011