Wciąż w świecie symboli

Teatr IMKA zaprasza na komedię Andrzeja Stasiuka z udziałem Jana Peszka ze Starego Teatru w Krakowie w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. Spektakl zostanie pokazany w sierpniu w ramach "Polska w IMCE Niecodzienny Festiwal Teatralny".

Andrzej Stasiuk, jeden z najważniejszych polskich pisarzy, autor "Białego kruka", "Murów Hebronu", "Jak zostałem pisarzem", laureat literackiej Nagrody Nike za "Jadąc do Badabag" napisał na zamówienie Instytutu Goethego komedię o przejściu granicznym nieopodal Wołowca w Beskidach, gdzie mieszka. Narodowa niegdyś świętość, miejsce przez które płynęły największe dobra konsumpcyjne Polaków, zostało sprzedane tajemniczemu Turkowi. Pisarz przewrotnie nawiązuje do tradycji teatralnej Mrożka, ale konfrontuje się też z najnowszymi modami w teatrze i rozrywce. W chwilami sentymentalny, ale i ironicznie-drapieżny sposób, pokazuje świat przemytników polsko-słowackiego pogranicza oraz budkę piwną po słowackiej stronie, gdzie koncentrowało się życie towarzyskie polskiej prowincji. W zabawny sposób pyta o to, czym była dla nas wolność w komunizmie, o czym marzyliśmy, co mamy teraz i czy potrafimy korzystać ze swobody. Finał jest zaskakujący i dotyka kwestii, jaki jest nasz stosunek do "obcych". Czy w feminizującym się świecie potrafimy uznać coraz większą rolę inteligentnych, przedsiębiorczych kobiet?

W znakomicie wystylizowanym, chwilami baletowym spektaklu, reżyser Mikołaj Grabowski dotyka istoty narodowych stereotypów, ale i bawi się teatralną formą. Jan Peszek rewelacyjnie zagrał byłego komunistycznego urzędnika Edka, kuzyna bohatera z "Tanga" Mrożka. Chama, choć już nieco uładzonego. Aktor znany z ról anarchistów i odmieńców potrafił obronić racje kontrowersyjnego bohatera. Ma on na sumieniu zabójstwo, jest ksenofobem, jednak rozumie to, czego nie może pojąć Patryk (Piotr Głowacki), młody ochroniarz marzący o powrocie do Londynu: że terror polityki zastępuje dyktat pieniądza, chaos i pustka. Typową dla nowego świata postacią jest ochroniarka Andżela. Błyskotliwa Paulina Puślednik, młoda gwiazda Starego Teatru, zagrała powiatową Larę Croft. Świetna Iwona Bielska wcieliła się w rolę Mariki - pełnokrwistej Słowaczki z charakterem, która serwuje dawnym polskim przemytnikom pilsnera na krechę w blaszanej budzie - tym wspomnieniu po dawnej czechosłowackiej ekskluzywności. Grabowski proponuje ironiczny finał o tym, że interes na historii robią wszyscy. I tylko my wciąż żyjemy przeszłością, w świecie symboli.



(-)
Materiał Teatru
2 maja 2013
Spektakle
Czekając na Turka