Wszyscy jesteśmy marionetkami

"Lalka" w wykonaniu Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego to zupełnie odmienna od ostatniej, głośnej wersji Wiktora Rubina z wrocławskiego teatru Polskiego, który swoje przedstawienie oparł w dużej mierze na współczesności wplatając w tekst Mickiewicza i Grossa . "Lalka" według Bogdana Kokotka niesie ze sobą tradycyjny przekaz, w wielkim, ale dokładnym skrócie odzwierciedla powieść Prusa

"Lalkę" Bolesława Prusa jedni nienawidzą, drudzy z umiłowaniem czytają kilka razy do roku. Powieść ta zawsze cieszyła się i będzie cieszyć się uznaniem. Lekcje w szkole, godziny wykładów akademickich, setki publikacji, kilka odsłon teatralanych i filmowych są żywym dowodem na to, że "Lalka" nigdy się nie znudzi, że dwutomową powieść da się przedstawić w kilkadziesiąt minut, a jej tradycyjna interpretacja wydaje się najlepszą z możliwych.

Spektakl w wykonaniu aktorów Sceny Polskiej niemalże idealnie przedstawia polską powieść wszech czasów. Inscenizacja jest klasycznym odzwierciedleniem charakteru utworu Prusa, czasów, w których toczy się jej akcja i realnych, nieubarwionych, bohaterów. Sztuka porusza wszystkie główne aspekty utworu, nie pomijając przy tym wątków pobocznych. Pokusić się można o stwierdzenie, że "Lalka" w wykonaniu Sceny Polskiej, dla bardziej leniwych, zastąpić może lekturę książki.

"Lalka" to powieść o prostym, konwencjonalnym romansie, oddająca zawiłe relacje i historie społeczne. On, Wokulski, kocha Izabelę miłością czystą i jedyną, kierując się jednak zasadami handlowymi. Ona, arystokratka, wykorzystując jego słabe strony stara się ułożyć sobie życie. Oprócz tej pary jest jeszcze wiecznie uwodząca każdego mężczyznę Wąsowska, stara Prezesowa, kłócący się Krzeszowscy, stateczny Rzecki i zagubiony Łęcki. Każda z tych postaci ma swoje miejsce, jest komponentą społeczeństwa i ściśle powiązana z fabułą. Stanowi jedność , doskonale odzwierciedlające sytuację dziewiętnastowiecznego społeczeństwa.

W realizacji Bogdana Kokotka elementy przedstawienia są ze sobą ściśle powiązane. Nie ma żadnych niejasaności, jedna scena płynnie przechodzi do drugiej, komentując przy tym mniej ważne wydarzenia. Wszystko jest dopracowane do najmniejszego szczegółu. Widz, nie znając nawet treści powieści, otrzymuje w pigułce pełnowartościowy produkt.

Sceniczna oprawa nie została pozbawiona stylizacji dziewiętnastowiecznej. Każda, nawet najmniejsza powierzchnia sceny teatru została sprawnie zagospodarowana. I tak patrząc na deski teatru widzimy co najmniej trzy różne pomieszczenia, które w mig potrafią zamienić się z salonu Łęckich na dworzec kolejowy. Jednak ta "Lalka" dzieje się wszędzie. Nie ma dokładnego zarysu Warszawy i Krakowskiego Przedmieścia. Chociaż Łęcka spaceruje po Łazienkach to w dialogach nie ma o tym mowy. Jest za to Zasławek i Paryż.

Kokotek oddał realizm czasów, w których powstała powieść. Stroje, rekwizyty, otoczenie i język przenoszą odbiorcę do XIX wieku. Motywy i wszelkie inne zabiegi stylistyczne, które Prus wprowadził do swojej powieści , udało się przenieść na deski Teatru Cieszyńskiego. Pierwsza scena, w której Rzecki wprawia w ruch baletnicę od razu uświadamia widzom, że wszyscy jesteśmy marionetkami w czyichś rękach. Niezależnie czy godzimy się na to, czy też nie.

Joanna Gruszka, jako Izabela Łęcka - lalka z krwi i kości, bezduszna, surowa, oziębła, potrafiąca wyssać do końca drugiego człowieka, prawdziwa arystokratka - dobrze spisała się na scenie, chociaż brakowało jej pazura, zacięcia, które dosadniej oddałoby charakter Łęckiej. Wokulskiego z kolei świetnie zagrał Janusz Kaczmarski. Stanisław był jakby wyjęty ze szkolnych podręczników, rozdarty między romantyzmem a pozytywizmem, wyglądem idealnie pasującym do wyobrażeń o nim.

Wszystkie postacie tej inscenizacji są marionetkami, zabawkami w rękach innych, na których nie mają wpływu. Niezależnie, czy są uzależnieni od uczuć do innej osoby, czy też zależni są od nich finansowo. Wszyscy oni podlegają siłom, na które nie mają wpływu. Na które żaden człowiek, chociaż świadomy wiecznej walki pomiędzy tym, co chcę robić, a robię nie ma żadnego wpływu.

"Lalka" to kolejny i jeden z wielu spektakli w wykonaniu Sceny Polskiej, których obejrzenia się nie żałuje. Do teatru przychodzimy nie pewni tego, co zobaczymy, z ogromnym zainteresowaniem czekamy na trzeci gong, a wychodzimy zamyśleni i pod ogromnym wrażeniem tego, co właśnie zobaczyliśmy.



Barbara Śliż
Głos Ludu
13 stycznia 2012
Spektakle
Lalka