Wystawa najsłynniejszej rzeźbiarki pająków

Pająk - przez niektórych uważany za stworzenie wyjątkowo inteligentne, chociażby w hinduizmie symbolizuje centrum wszechświata. Z kolei w folklorystycznych tradycjach przypisuje mu się postać demona, kojarzonego ze złymi mocami. W najsłynniejszym dziele Louise Bourgeois ''Matka", artystka utożsamia go z postacią opiekuńczej matki, która chroni swoje cenne jaja w stalowym ciele.

Na dziedzińcu klasztoru Leopoldynów założonego w XIII wieku, który jest obecnie siedzibą Muzeum Novecento we Florencji, można podziwiać równie znaną rzeźbę Bourgeois -''Para pająków". Na pierwszy rzut oka wydawać może się podobna do ''Matki". Tym razem obok pająka utożsamionego z matką Bourgeois, która zajmowała się tkaniem oraz naprawą dywanów, można dostrzec drugie stworzenie reprezentujące samą Louise.

Tytuł wystawy nawiązuje do opuszczenia córki przez matkę, która zmarła, kiedy artystka miała zaledwie 21 lat. Artystka chciała opowiedzieć o trudnej relacji, jaka łączyła ją z Josephine, zmagającej się przez całe życie z poważnymi problemami zdrowotnymi. W relacji rodzic-dziecko nastąpiło odwrócenie ról, kiedy nastoletnia Louise musiała zacząć opiekować się chorą matką. Więź z ojcem była równie trudna, ponieważ Louis notorycznie zdradzał swoją żonę. Jej traumatyczne dzieciństwo stało się jedną z głównych inspiracji w jej sztuce. Twórczy proces stał się dla artystki sposobem na przepracowanie bolesnych wspomnień z dzieciństwa.

Krwisto czerwone gwasze, które Bourgeois tworzyła przez ostatnie 5 lat swojej kariery, wyraźnie kontrastują z ascetycznymi wnękami klasztoru. Reprezentują kolejne cykle życia, przedstawiając ikonografię kojarzącą się z seksualnością, poczęciem, porodem, macierzyństwem, dzieciństwem, rodziną oraz związkami. Czerwień, która często pojawia się w pracach artystki, przywołuje na myśl płyny ustrojowe i utożsamiana jest z bólem.

Klatka jest kolejnym motywem, który Bourgeois chętnie wykorzystywała w swoich pracach. Tym razem artystka potraktowała go dosłownie- małe pomieszczenie zdominowała ogromna czarna, metalowa klatka, w której Louise umieściła przedmioty codziennego użytku, pochodzące z jej własnego studio. Dzieło rzeźbiarskie jest częścią serii przestrzeni architektonicznych, które zaprzątnęły jej głowę przez dwadzieścia lat. Każda klatka jest oddzielnym mikrokosmosem, w których pozornie przypadkowe przedmioty zostały zaaranżowane w taki sposób, aby wywołać w odbiorcy emocjonalny rezonans. Stanowią wyraźny kontrast między wewnętrznym światem artystki a światem zewnętrznym, jakim jest przestrzeń muzeum.

Wystawa jest zaproszeniem do odbycia podróży w głąb wrażliwej psychiki dojrzałej artystki, która przez całe życia starała się przepracować niewyleczone rany z dzieciństwa. Prace z dużym ładunkiem emocjonalnym doskonale wkomponowały się w surową przestrzeń muzeum, nawiązując owocny dialog.

 



Zuzanna Lepczak
Dziennik Teatralny Warszawa
2 września 2024