Z Szekspirem na Pasieczkach

Z widzami i 58. sezonem teatralnym zespól pożegnał się "Makbetem" Szekspira w reżyserii kierownika artystycznego SP Bogdana Kokotka, i z nim w roli głównej.

Zakończenie sezonu Sceny Polskiej odbyło się na Pasieczkach już po raz trzeci. Tym razem przyciągnęło jednak do Koszarzysk mniej widzów niż w poprzednich latach. Powodem była pogoda. I notka w prasie, w której kierownictwo Sceny zapowiadało, że w razie deszczu przedstawienie może się nie odbyć. - " To na pewno zraziło wielu ludzi -powiedział nam kierownik ośrodka Pasieczki, Henryk Cieślar. - Scena musi zadbać o lepszą reklamę, musi przyciągnąć widza na takie wydarzenie. A w przyszłości musimy się zastanowić, jak w razie niepogody chronić publiczność i aktorów przed deszczem.

Pomimo wszystko jednak widzowie się zjawili. Zenon Wirth z Czeskiego Cieszyna powiedział nam, że plenerowe zakończenie sezonu to przede wszystkim okazja do spotkania się z aktorami, porozmawiania z nimi na temat sztuk, które oglądaliśmy przez cały rok, pożegnania się z nimi przed wakacjami. - Tę inicjatywę na pewno warto i trzeba kontynuować - stwierdził Wirth. Podobnie zapewniali nas aktorzy Ryszard Malinowski i Dariusz Waraksa. - Pasieczki to bardzo piękny ośrodek i zawsze chętnie tu przyjeżdżamy przed wakacjami. Tu przedstawienie odbywa się w zupełnie innej atmosferze, niż w teatrze - powiedział Malinowski, który w "Makbecie " wcielił się w szkockiego lekarza.

Dyrektor Suszka stwierdził, że na pewno Scena będzie kończyć sezon na Pasieczkach także w następnych latach. - Musimy jednak zastanowić się z kierownictwem zespołu, jak powinno w przyszłości wyglądać to plenerowe przedstawienie. To nie może być tylko spektakl przeniesiony ze sceny w plener. To musi być spektakl zrealizowany w zupełnie nowej scenerii i przestrzeni - dodał Suszka.



Jacek Sikora
Śląsk
26 sierpnia 2009