Zabawy starszej pani

Kolejna premiera w Teatrze Współczesnym potwierdza konsekwentną linię repertuarową tego teatru. Obok współczesnych sztuk psychologicznych wystawiane są tam komedie w tradycyjnym stylu ze znakomicie napisanymi rolami aktorskimi. Do takich należy z pewnością przedstawienie "Lepiej już było..." autorstwa brytyjskiej pisarki Cat Delaney, w reżyserii Wojciecha Adamczyka, specjalizującego się w realizacji komedii filmowych i seriali telewizyjnych, jak popularne "Ranczo".

Nie bez znaczenia jest brytyjski rodowód literacki tej sztuki, autorka bowiem odwołuje się do bogatej tradycji teatralnego i filmowego humoru angielskiego, który przenosi na współczesny obyczajowy grunt. Zabawne perypetie Esmeraldy, emerytowanej, bezrobotnej aktorki, zostały tu ukazane w stylu pastiszu, a nawet karykatury wielu brytyjskich sztuk i filmów komediowych oraz sensacyjnych. Bohaterka, brawurowo grana przez Martę Lipińską, znajduje się w życiowych tarapatach, nie ma pieniędzy na czynsz i codzienne życie. Z wdziękiem i dobrodusznością starszej pani zaczyna więc sobie radzić przekraczając prawo, kradnąc, a nawet napadając na bank. W areszcie zaprzyjaźnia się przebywającymi tam kobietami nie najlepszego prowadzenia, a przed sądem (będącym karykaturą procesów z brytyjskich filmów) sprytnie lawiruje między zabawną sędzią i sfrustrowanym adwokatem.

Na satysfakcjonującą widza całość składają się tu błyskotliwe dialogi oraz świetnie dopracowane role wszystkich wykonawców, głównie pań. Przede wszystkim jednak na scenie króluje Marta Lipińska. W jej kreacji Esmeralda olśniewa wszystkimi odcieniami komizmu, od dobroduszności, ciepła i empatii, aż do kobiecego sprytu. Można więc powiedzieć, że artystka znakomicie wpisała się w tradycję naszych wspaniałych aktorek komediowych, które od czasów przedwojennych do dziś zabawiają polską publiczność.



Mirosław Winiarczyk
Idziemy
5 listopada 2016