Zagubiona tożsamość

Tytułowa walizka jest odpowiednikiem nieznanej przeszłości. Przeszłości, której domaga się główny bohater - Fransua Żako.

Za namową żony postanawia odnaleźć prawdę o swym ojcu, którego nigdy nie poznał. Szukanie prawdy jest jednocześnie gonieniem za własną tożsamością, która teraz ma szansę zyskać kształt. Fransua (Zbigniew Waleryś) błądzi w swoich wspomnieniach, domysłach,  w żalu do matki, która okradła go z części jego własnej historii. 

Żona bohatera – nieco despotyczna popycha go w tę podróż pełną emocji i poszukiwań. Jej postać na scenie nie jest obecna. Przemawia ona przez samego Fransua.  

Muzeum Zagłady - to miejsce staje się odkryciem wszystkiego, czego chciał dowiedzieć się  o swej przeszłości Fransua Żako. A raczej – Fransua Pantofelnik. Tak bowiem nazywał się jego ojciec. Tu odnajduje się jego walizka, która przyjechała z jednego z obozów zagłady. Fransua znajduje w niej swoją tożsamość i kawałek zagubionej historii. 

Na scenie krążą jeszcze inne walizki, które porządkują świat przedstawiony, wzbudzają emocje i wspomnienia. Z ich szeregu wyłania się w końcu ta najważniejsza – walizka Pantofelnika.  

Spektakl cechuje delikatny, jednak niesamowity eklektyzm sztuk. Teatr tańca, pantomimiczna wizualność – to wszystko staje się jakby nowym sposobem wyrażania uczuć  i pobudzania wyobraźni. 

Historia jest niewątpliwie przejmująca, jednak wirują wśród niej elementy komiczne, które wydobyte – powodują lekkie odetchnięcie i uśmiech na twarzach publiczności. Zawdzięczać można to Narratorowi (Łukasz Chrzuszcz) i Żaklin oraz Automatycznej Sekretarce ze swym fantastycznym głosem (Barbara Krasińska). 

Mocne obrazy z Auschwitz, żądanie prawdy, szukanie siebie - a wśród tego puszczona lekka mgła śmiechu – to wszystko wprowadza w pewną niespokojność ducha i refleksję na długi czas.



Aleksandra Piotrowska
Dziennik Teatralny Poznań
4 marca 2009
Spektakle
Walizka