Zanurzyć się w wyobrażonych światach

W Kulturze na co dzień dużo podróżujemy. Dajemy się porwać autorom najlepszych reportaży do miejsc ich zainteresowań, a powieściopisarzom – do światów, które sami stworzyli. Na naszym rynku ukazała się książka niezwykła i nietuzinkowa, a mianowicie Słownik miejsc wyobrażonych (Państwowy Instytut Wydawniczy), która opisuje te trochę mniej realne światy.

Autorzy książki – Alberto Manguel i Gianni Guadalupi, stworzyli monumentalne dzieło. Nie tylko z powodu objętości (1000 stron!) i ilości haseł (polska edycja ma ich dokładnie 1838). Udało im się zgromadzić w jednym miejscu krótkie eseje (tak, nie są to tylko definicje, a krótkie teksty literackie) o najważniejszych miejscach wymyślonych przez pisarzy na kartach swoich dzieł.

Jestem przekonany, że część miejsc opisanych w książce zna każdy, kto choć trochę interesuje się historią literatury – Narnia, Dolina Muminków czy nawet Hogwart to tylko niektóre z nich. Niestety, przestraszył mnie fakt, że wiele z opisywanych miejsc nie istnieje w ogóle w naszej świadomości i kulturze literackiej. Wiele książek nie zostało nigdy przetłumaczonych na nasz język. Kto wie, może Słownik przeczyta jakiś tłumacz albo wydawca i będą dążyć do opublikowania ich u nas?

Ogromne brawa należą się również grupie tłumaczy, którzy uzupełnili polskie wydanie słownika o hasła związane z historią naszej rodzimej literatury. Dzięki nim znajdziemy informacje m.in. o Prawieku z książki Olgi Tokarczuk czy Akademii Pana Kleksa wymyślonej przez Jana Brzechwę.

Tej książki nie da się przeczytać jednym ciągiem. Warto mieć ją na półce i wracać, gdy tylko nadarzy się okazja lub chwila wolnego czasu, by zanurzyć się w wyobrażonych światach. Uczta intelektualna będzie trwała prawie bez końca. Przy szukanie haseł należy pamiętać, że słowem-kluczem nie jest tytuł powieści lub innego utworu literackiego, a nazwa świata, krainy lub miasta, w którym toczy się akcja danej książki. Niemniej jednak „nawigacja" po książce jest bardzo łatwa i nie powinna sprawić nikomu problemu.

Oprócz haseł słownikowych w książce znajdziemy również rysunki i mapy, które dopełniają koncepcje słownika i stanowią dodatkowy atut estetyczny. Słownik miejsc wyobrażonych to po prostu wielkie dzieło – literackie i wizualne.

Gorąco polecam Słownik miejsc wyobrażonych, bo to książka unikatowa na polskim, a nawet światowym, rynku wydawniczym. Jej czytanie, choć dość wymagające, sprawi z pewnością dużo przyjemności, a co najważniejsze, pomoże nam odkryć nowe dzieła literackie, o których wcześniej zapewne nie mieliśmy pojęcia. A poza tym czasami warto oderwać się od naszego przyziemnego świata!



Marcin Mieteń
Państwowy Instytut Wydawniczy
26 marca 2020