Zgoda firmy na teatr

MPO zgadza się przekazać miastu bazę na Mokotowie pod budowę Nowego Teatru Krzysztofa Warlikowskiego. Najpierw jednak tylko w dzierżawę, za komercyjny czynsz - dowiedziało się Życie Warszawy.

Po miesiącach personalnych awantur, dymisji i negocjacji będzie porozumienie miasta z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania. Urzędnikom udało się wreszcie wynegocjować treść dokumentu, który pozwoli na przekazanie pod budowę teatru prawie 9 tys. mkw. działki przy ul. Madalińskiego, z przedwojenną poprodukcyjną halą, w której dziś mieści się warsztat remontu śmieciarek. 

Jak się dowiedzieliśmy, treść pisma zaakceptował już zarząd spółki i poszło ono do ratusza.

– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – słyszymy tylko od prezesa MPO Sławomira Michalaka. Po konkretne informacje odsyła jednak do urzędu miasta.

Udało nam się dowiedzieć, że jeśli miejskie Biuro Gospodarki Nieruchomościami nie będzie miało istotnych uwag, porozumienie jeszcze w tym miesiącu zostanie podpisane. Ale nie od razu grunt przy ul. Madalińskiego trafi do miasta i do teatru.

To tylko intencja

– W tym porozumieniu obie strony wyrażają na razie tylko intencje konkretnych działań – mówi nam dyrektor miejskiego Biura Nadzoru Właścicielskiego Renata Tomusiak, jednocześnie szefowa rady nadzorczej MPO. – A do czasu formalnego oddania gruntu, co jeszcze trochę potrwa, miasto wydzierżawi go od spółki. Razem z porozumieniem podpiszemy też umowę dzierżawy – zapowiada.

Ile miasto będzie płacić swojej spółce, urzędnicy zdradzić na razie nie chcą. Przekonują, że będą to ceny rynkowe.

– Został już wykonany operat szacunkowy i na jego podstawie zostaną określone ceny – informuje Renata Tomusiak.

Sprawa jest pilna, bo teatr chciałby wystąpić o unijną dotację na budowę, a bez prawa do gruntu nie może.

Dziś Nowy Teatr nie ma stałej siedziby. Wystawia spektakle w wynajętych salach. W odnowionej hali przy Madalińskiego ma się mieścić scena, a wokół niej wielofunkcyjne centrum kultury, księgarnia, biblioteka i studio nagrań.

Hanna Gronkiewicz-Waltz już trzy lata temu obiecała, że zatrzyma Warlikowskiego w Warszawie i przekaże teren pod jego autorski teatr. Jednak poprzednie porozumienie zaproponowane przez miasto oprotestowali prezesi MPO. Uznali, że ich zgoda na oddanie gruntu (bez uprzedniej wyceny i analiz) w zamian za prawo własności do gruntów, na których MPO ma już swoje bazy, będzie działaniem na szkodę spółki. Zamówili dwie niezależne ekspertyzy. Ale jeszcze zanim dotarły one do firmy, prezydent zdymisjonowała i radę nadzorczą, i zarząd. Niezależni doradcy tymczasem przyznali poprzednim prezesom MPO rację i na porozumieniu nie pozostawili suchej nitki. Obecne władze spółki podeszły więc do transakcji w sprawie teatru Warlikowskiego od nowa. Kompleksowo.

Kapitał spółki w dół

Jak się dowiadujemy, w nowym porozumieniu zarząd MPO wstępnie deklaruje, że grunt przy Madalińskiego jest spółce niepotrzebny.

Zgadza się na obniżenie kapitału MPO o wartość działki na Mokotowie (wstępnie szacowana na ok. 30 mln zł).

Zapowiada też na przyszłość wyprowadzenie się z Pola Mokotowskiego, gdzie również do dziś funkcjonuje baza ze śmieciami.

Miasto z kolei zobowiązuje się do zapewnienia spółce możliwości wykonywania działalności na nowych działkach w stolicy (być może należących do innych miejskich przedsiębiorstw). Deklaruje też oddanie firmie na własność dziś użytkowanych przez MPO gruntów przy ul. Tatarskiej, Burakowskiej i al. Jana Pawła II.

Porozumienie nie precyzuje jednak konkretnych terminów tych działań.



Izabela Kraj
Zycie Warszawy
5 czerwca 2010