Znowu mam raka

W marcu w rozmowie z "Super Expressem" Marek Frąckowiak (65 l.) cieszył się, że udało mu się pokonać raka, który zaatakował jego kręgosłup. Okazuje się, że choroba wróciła, ale aktor nie załamuje się. - Będę walczył. Nigdy nie należałem do ludzi, którzy się poddają - zapewnia.

Aktor znany z "Prawa Agaty" i "Czasu honoru" o tym, że ma raka, dowiedział się kilka lat temu. - To się zaczęło od prostaty, a potem miałem przerzuty na kręgosłup - mówi pan Marek w rozmowie z "Super Expresem". Aktor ostatnią operację miał półtora roku temu. - Mam troszkę gipsu i kobaltu w kręgosłupie. Jak się ma raka, to się walczy, można tak latami. Po prostu się go ma i się go leczy - tłumaczy.

Od czasu operacji Frąckowiak regularnie robi badania. Niestety, ostatnie nie są pomyślne. - Teraz lekarze szukają, gdzie rak znowu zaatakował. Samopoczucie mam bardzo dobre, tylko wyniki mówią co innego. Teraz kolejny etap to leczenie - wyjaśnia.

Mimo złej diagnozy pan Marek się nie poddaje. - Czuję się bardzo dobrze, jest siła, jest kondycja. Nie boję się tej choroby - bo czego tu się bać? Parę lat już z tym walczę. Da się z tym żyć. Najważniejsze nie załamywać się - tłumaczy.

Aktor cały czas pracuje. - Jak widać, choroba z niczym nie koliduje. Jak mi dają szansę grać, to gram. Trzeba chwytać każdy dzień tak, jakby był ostatnim. Nie ma to wpływu na mój komfort życia. Nigdy nie należałem do ludzi, którzy się poddają. Jak jest jakieś niebezpieczeństwo, to walczę! - mówi.

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.



(-) (-)
se.pl
10 sierpnia 2015