Zwycięska czy pokonana

Zawsze była tą słabszą, łagodniejszą i w rezultacie uznawaną za gorszą. W monodramie Anny Wojnarowskiej w Laboratorium Dramatu Ismena - siostra Antygony, córka Edypa - zyskuje wreszcie głos, aby opowiedzieć o swoim życiu. Mit zyskuje współczesną perspektywę

Wcale nie sprawia wrażenia łagodnej. W sztywnej, czarnej sukni siada pomiędzy pięcioma wieńcami pogrzebowymi. Zaciśnięte usta, nieruchomy wzrok, ręce złożone elegancko na kolanach. Wyrzuca z siebie krótkie zdania, w których stopniowo odkrywa gniew tłamszony przez lata na skutek tresury zastosowanej przez matkę, ojca, braci, wuja, siostrę, wreszcie niekochanego męża.

Kapitalna jest scena, w której Anna Wojnarowska, recytując małżeńską przysięgę, wykonuje serię gestów przypominających ćwiczenia, wyrażających jednocześnie uniżenie. A jednak to ona, ta pokorna, przeżyła pozostałych członków przeklętej rodziny Labdakidów. To ona, Ismena, przetrwała, aby o nich opowiedzieć. Zwyciężyła więc czy przegrała?

Najnowszy monodram w serii projektów wyróżnionych w konkursie "Sztuka monologu", prezentowanych w Laboratorium Dramatu tej zimy, to przede wszystkim popisowa rola Wojnarowskiej, która jest również autorką tego tekstu. Udało jej się znakomicie oddać gniew kipiący w ułożonej przez innych kobiecie, niewypowiedziane uczucia prowadzące do obłędu. Dramaturgicznie jednak chyba należałoby nad tym tekstem jeszcze popracować, bo po interesującym początku gubi on w pewnym momencie napięcie i uwagę widza.



Agnieszka Rataj
Zycie Warszawy
14 grudnia 2010