Szymborska była odrębną wyspą

Rozmowa z Krzysztofem Popiołkiem

- Myślę, że ta opowieść ogólnie jest o całym pokoleniu i będzie miała odbiorców w bardzo różnych grupach wiekowych.

Z Krzysztofem Popiołkiem, reżyserem spektaklu „Tragedia sztokholmska", który ma premierę 1 czerwca w Teatrze Polskim w Szczecinie - rozmawia Małgorzata Klimczak z Dziennika Teatralnego.

Małgorzata Klimczak: 1 czerwca w Teatrze Polskim w Szczecinie będzie można zobaczyć „Tragedię sztokholmską" w pana reżyserii. Sięga pan w tym spektaklu do życia naszej noblistki Wisławy Szymborskiej.

Krzysztof Popiołek - Mamy za sobą Rok Szymborskiej i w związku z tym można obserwować szczególny wzrost zainteresowania jej osobą. Czytając jej biografię pomyślałem sobie, że jest tyle wątków związanych z Szymborską, które nie funkcjonują w świadomości społecznej, więc jej portret stał się taki bardzo pomnikowy. Kiedy pracowałem nad scenariuszem, zastanawiałem się nawet, czy nie dać tytułu „Epizody niepomnikowe". Udało mi się opowiedzieć kalejdoskopowo o doświadczeniu Szymborskiej, które stoi za jej twórczością. Chodziło o to, żeby uniknąć festiwalu wierszy i opowiedzieć o zderzeniu jednostki z wielką historią oraz jej życiu na przecięciu epok. Jest to też opowieść o błędach przeszłości, o prawie do błędu i o prawie do obrony. To mnie najbardziej poruszyło. Wiele osób nie ma świadomości, że za tą pogodną literaturą stoi doświadczenie momentami bardzo gorzkie. Nawarstwienie różnych katastrof, które się zdarzały w życiu Szymborskiej, rzuca zupełnie inne światło i daje inną optykę podczas czytania jej wierszy. Czytałem antologię jej poezji, kilkusetstronicowy zbiór i co jakiś czas pojawiały się wiersze, które wytrącały z utartego schematu, z pogody ducha, którą w sobie miała. To były takie teksty, przy których wydawało mi się, że to nie ona jest autorką. Był w nich dojmujący egzystencjalny smutek. Joanna Gromek-Illg w książce „Szymborska. Znaki szczególne" bardzo si ę przygląda kondycji duchowej Szymborskiej. „Tragedia sztokholmska" będzie opowieścią mozaikową, kalejdoskopową, z bardzo silnym wątkiem fabularnym. Sam pomysł na opowiedzenie historii Szymborskiej znalazłem w wątku korespondencyjnym. W Bibliotece Jagiellońskiej zdeponowana jest część listów Szymborskiej i osoby, którą poznała jeszcze przed II wojną w Krakowie. Trzymali w swoich biurkach zdjęcia z dedykacjami. To jest tak czuła, piękna i przedziwna relacja, że opowiedzenie o Szymborskiej z punktu widzenia osoby, która wyobraża sobie jej życie, kiedy jej nie ma przy niej, wydało mi się interesujące. Nie wiadomo, czym ta relacja mogłaby być, gdyby nie wojna. To rzuciło nowe światło na całość jej doświadczenia. Chciałem to trochę odpatynowić, ale z dużym szacunkiem. Wiemy też o przygodzie z komunizmem Szymborskiej i to daje pretekst opowieści o prawie do popełniania błędu, co w tym przypadku jest szalenie ciekawe. Dzisiaj bardzo łatwo wyrokować bez kontekstu. To jest też opowieść o rozstaniu po II wojnie światowej, o wyjeździe z Krakowa i ponoszeniu konsekwencji swoich decyzji. Czasami podejmujemy złe decyzje, a potem przez całe lata żałujemy.

Przygoda z komunizmem to nie była tylko jej przygoda, ale całego jej pokolenia.

- Oczywiście. I ona mówi o tym pokoleniu.

Jedni z jej pokolenia wcześniej rezygnowali z tej przygody, inni później. Szymborska rzuciła legitymacją partyjną w 1966 roku i straciło przez to stanowisko kierownicze w „Życiu literackim".

Myślę, że ta opowieść ogólnie jest o całym pokoleniu i będzie miała odbiorców w bardzo różnych grupach wiekowych.

Ja doszłam do wniosku, że nigdy nie miałam żadnego obrazu Szymborskiej, oprócz tego oficjalnego. A po lekturach książek o niej mam wrażenie, że trudno jest stworzyć jej jednolity obraz, jakby składała się z różnych wątków. Jak udało się panu w tym spektaklu poukładać te wątki?

- To będzie opowiadane bardzo filmowymi środkami. Mam scenografkę, która pracuje przy filmach w Wielkiej Brytanii, i tworzy tutaj coś wyjątkowego. Mam 16-osobowy zespół aktorski, a sama forma ma w sobie wiele lekkości.

Dramat chyba do niej nie pasuje. A jak pan stworzył tę Szymborską na scenie?

- Będą trzy Szymborskie, które będą się przenikać na scenie. Będziemy mieli zderzenie młodości z dojrzałością, które będzie bardzo poruszające. Jest taka scena, która pokazuje siłę kobiet, różnicę ich doświadczeń. To jest aktualne do dziś.

Szymborska nigdy nie twierdziła, że jest feministką, a jednak przez niektórych była tak odbierana przez to, co pisała, co mówiła, jak się zachowywała. W pewien sposób wyprzedzała swoje czasy i to mnie w niej ujmowało.

- Ona się podpisała po listem poparcia dla Marszu Równości w Krakowie, więc myślę, że to świadczy o pewnej konsekwencji, jeśli chodzi o jej światopogląd, o jej otwartości na innych ludzi.

Ona zawsze szła własną drogą, mimo różnych zawirowań, zauroczenia komunizmem, była jakby osobna.

- Z mojej perspektywy, człowieka urodzonego w wolnej Polsce, widzę, że wpadamy w pewną pułapkę chcąc dokonywać ocen historycznych, że moje pokolenie i kolejne po mnie, które nie miało doświadczenia życia w tak skomplikowanych czasach i nie musiało dokonywać tak trudnych wyborów, obietnica nowej utopii i nowego świata na zgliszczach tego, co minęło w czasie II wojny światowej, jest czymś mniej oczywistym. Dlatego chciałem wzmocnić ten przekaz i tę narrację, żeby pokazać stopień skomplikowania tego procesu. Mówię o tym dlatego, że to może być ważna opowieść dla ludzi urodzonych w latach 90. czy 2000. Staram się im pokazać Szymborską nie tylko jako postać historyczną, ale taką, której światopogląd i twórczość ma nam coś do powiedzenia w rzeczywistości, w której jesteśmy dzisiaj.

Mam wrażenie, że jej spojrzenie na świat było bardzo uniwersalne.

- W jej przemowie noblowskiej jest fragment, który szczególnie przejmuje, gdzie ona mówi o idei niewiedzenia. Jak bardzo ubi dwa małe słowa „nie wiem". „Małe, ale mocno uskrzydlone. Rozszerzające nam życie na obszary, które mieszczą się w nas samych i obszary, w których zawieszona jest nasza nikła Ziemia". Przeczytanie tomików poezji Szymborskiej chronologicznie pokazuje przemianę człowieka, który dokonuje własnych wyborów. Kiedy mówi, że natchnienie nie jest czymś przypisanym tylko do twórców, mają to również lekarze, nauczyciele, przedstawiciele innych zawodów, widzimy, że ma szerokie humanistyczne spojrzenie na twórczość. Może stąd ta otwartość na innych. Była odrębną wyspą, ale rozumiała, że nie jest uprzywilejowana, bo każdy się z czymś zmaga.

Nazwanie Nobla tragedią to też kwintesencja Szymborskiej.
__

Krzysztof Popiołek – reżyser, kurator artystyczny Teatru Polskiego w Szczecinie, wykładowca akademicki. Doktorant Akademii Sztuk Teatralnych im. S. Wyspiańskiego w Krakowie.
Współpracował m.in. z Teatrem Żydowskim w Warszawie, Teatrem Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Wałbrzychu, Teatrem im. J. Słowackiego w Krakowie, Teatrem Ludowym w Krakowie, Gdańskim Teatrem Szekspirowskim, Teatrem im. S. Jaracza w Olsztynie, Teatrem Polskim w Bielsku-Białej, a także z Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
Jego spektakle prezentowane były w Japonii, na Łotwie, we Włoszech.
Równolegle z działalnością twórczą prowadzi działania dydaktyczne i badawcze. Wygłosił m.in. wykład Literatura jako schron na czasy kryzysu na polonistyce Uniwersytetu Tokijskiego, dotyczący pracy nad tekstem w teatrze. W 2018 r. na Filmakademie w Wiedniu przeprowadził wywiad z Michaelem Haneke. W latach 2019-2020 kurator międzynarodowego, autorskiego projektu Nowe Formy Teatru, zainaugurowanego wykładem Olgi Tokarczuk Bezradność narracyjna. Nowa dolegliwość ludzkości? w Mazowieckim Instytucie Kultury w Warszawie. Jest absolwentem studiów podyplomowych w zakresie dyplomacji kulturalnej na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
W 2021 r. nagrodzony Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Premio Internazionale „Il Teatro Nudo" w Mediolanie, Włochy, za spektakl Gęstość zaludnienia. Historia wybuchu (Ośrodek Teatralny Kana w Szczecinie). Spektakl nagrodzony został również nagrodą publiczności na TopOffFestival 2019.

Małgorzata Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
1 czerwca 2024
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

ahat ilī. Siostra bogów. Sceny dramatyczne
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Olga Tokarczuk, Zbigniew Mikołejko

Trailer tygodnia

11. Międzynarodowy Fes...
Wiesław Czołpiński
To będzie twórcze spotkanie młodych l...